"Polowaneczko" to opowieść o sadystycznych morder­s­twach, których sprawcy cieszą się powszechnym szacunkiem. O ludzkim okrucieństwie, starannie zamas­kowanym eufemistycznymi zwrotami i nazwami. Oraz o tym, że możemy i powinniśmy to zmienić. Dorota Sumińska: Cóż, autor ma rację - zabijanie sprawia nam przyjemność. Od zawsze tłumy podniecały się igrzyskami. Od zawsze "zwycięzca" był panem życia i śmierci ofiary. Mężczyźni przestali być wojownikami. Zabrakło mamutów i tygrysów szablozębych, a zostały zające. Roman Kurkiewicz: Książka Matkowskiego nie jest subtelnym głosem polemicznym, jest morderczym atakiem na klan zabójców, dumnych z tego, że zabijają. Rzecz o myśliwych i ich ideologii zabijania zwierząt z błogosławieństwem państwa, prawa, religii. (...) W tym konflikcie nie ma miejsca na kompromis. "Polowaneczko" jest bitwą o bezwarunkową kapitulację cywilizacji łowieckiej, prawdziwej, jedynej, zachwyconej sobą, rozrywkowej cywilizacji śmierci. To lektura wojenna. Nie zabijaj - czytaj!