Doktor nauk humanistycznych Karolina Pogorska, zatrudniona w Zakładzie Kultury w Kryzysie, wie o świecie naprawdę dużo. Jednak ta wiedza nie pomaga jej w codziennym życiu. Z dala od sali wykładowej i biurka, na którym piętrzą się sterty książek, Karolina jest nieporadna. Mieszka sama. Nie umie znaleźć porozumienia z rodziną. Przeczuwa, że powinna spotkać się z kimś choć na chwilę – w rozmowie, we współdziałaniu, być może w miłości – jednak nie potrafi. Zdobyczy rewolucji feministycznej nie sposób przecenić. Ale po batalii w kobiecie zostaje także puste miejsce, które nie wiadomo jak wypełnić. Karolina jest na tyle inteligentna, żeby to spostrzec, ale czy jest na tyle mądra, by temu zaradzić? Co gorsza, zdaje sobie sprawę, że w kulturze zdominowanej przez Photoshop ciało nie jest przyjacielem człowieka, zwłaszcza kobiety. Ze zgrozą przegląda się w postaci Emmy Bovary, powtarzając za Flaubertem: Pragnienia ciała, żądza pieniędzy i melancholijna namiętność, wszystko to splotło się w jedno cierpienie. Opłakiwała swe marzenia zbyt górne i domek zbyt ciasny. Karolina jednak się nie poddaje. Szuka języka, w którym mogłaby opowiedzieć o sobie – kobiecie żyjącej tu i teraz.

Drotkiewicz pokazuje świat zdeformowanych uczuć. W powietrzu krąży zło, które ludzie sobie wyrządzają i przekazują dalej. Ta rzeczywistość jest ciemna, lepi się od brudu, pełno w niej niespełnionych pragnień miłości i zrozumienia. Oraz potrzeby pobudzenia intelektualnego. Opowieść jednak nie przeraża, bo niebezpieczne natężenie złych emocji rozładowuje humor.

Piotr Kubiński, Gazeta Wyborcza

Pod powierzchnią połamanego języka buzują emocje, to proza niebywale szczera. Agnieszka Drotkiewicz, jak mało kto, potrafi obnażyć to, co w ludziach pierwotne.

Hanna Rydlewska, Exklusiv