Ojciec przeżył łódzkie getto, Auschwitz i marsz śmierci. Był jednym z ocalonych z Zagłady. Czerwony Krzyż przetransportował go do małej szwedzkiej miejscowości. Dotarł tam latem 1945 roku. To miał być tylko przystanek przed dalszą podróżą w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Niestety, do końca życia leczył się z Auschwitz i na Auschwitz zmarł.

Goran Rosenberg wyruszył w drogę śladami zmarłego ojca. Jest kronikarzem opisującym wysiłek budowania nowego życia w cieniu przeżytej traumy. Życia w społeczeństwie, które odwróciło się plecami od ocalonych.

Krótki przystanek w drodze z Auschwitz to odkrywanie pamięci — pamięci ojca i dziecka, pamięci o czasie i miejscu.

Książka została wyróżniona Nagrodą Augusta 2012.

„Pisanie poezji po Auschwitz jest barbarzyństwem” – powiedział w 1945 roku Theodor Adorno. Paul Celan udowodnił, że po Zagładzie mogą powstać piękne i wstrząsające wiersze, ale nie można dalej żyć. Auschwitz zabija nawet wiele lat po wojnie – pokazali Jean Améry, Primo Levi, Bogdan Wojdowski i wielu innych. Był wśród nich Dawid Rosenberg, ojciec Görana. Ojciec opuścił go w 1960 roku „w trzydziesty siódmym roku życia, ścigany czasem Zagłady” – podaje lakonicznie Göran Rosenberg w swej poprzedniej, fascynującej i kontrowersyjnej książce o Izraelu. Teraz poświęca się temu tematowi całkowicie. „Krótki przystanek w drodze z Auschwitz” („ponieważ Auschwitz jest miejscem, gdzie wszystkie pociągi stają za wcześnie i ostatecznie”) to książka niezwykła. Pamiętnik z dzieciństwa, esej o pamięci Zagłady, tkwiącej w ocalałych, bo wszakże „ocalenie nie jest normalnie stanem constans, lecz stanem doraźnym” i o dorastaniu tak zwanego drugiego pokolenia w ciągłym cieniu Zagłady.

Michał Sobelman