„Relacje, świadectwa, paradokument, formy fabularyzowane. O Zagładzie pisze się wiele. I choć Holokaust wydaje się doświadczeniem niemożliwym do zapisania, zapisujemy Zagładę ciągle. Uwolnić się od tego zapisywania nie potrafimy. Szukamy nieistniejącej formy dla ponadludzkiej treści. Odnaleźć czyjąś śmierć, odgadnąć fragment cudzego losu – w strzępach i skrawkach różnych pamięci. I zanotować. Na kolejnym skrawku przetworzonej pamięci. Odnaleźć szczegół, który będzie nasz: czerwony sweter, dziewczyna z kawałkiem bułki na Waliców, sukienka w groszki, bony wycięte…”

Anka Grupińska

"Getto warszawskie nie ma cmentarza. Kości żołnierzy żydowskich są zmieszane z cegłami zburzonego miasta. Proch spalonych ciał zmieszany z ziemią. Nie ma grobów, nie ma kamiennych tablic. I nie ma człowieka z jego imieniem i nazwiskiem, z opowieścią najkrótszą, kim był i jak żył. Anka Grupińska tworzy pomnik. Buduje pomnik dla każdego z nich, dla każdego żołnierza getta warszawskiego."

fragment wstępu Marka Edelmana

Kto się gdzie urodził, gdzie walczył i jak zginął. Ale też i to, kto pięknie śpiewał albo lubił grać Beethovena na organkach. Pieczołowitość Anki Grupińskiej w zbieraniu okruchów wiadomości budzi podziw i wzruszenie.

Michał Cichy

Wiemy, gdzie znajdowało się getto w Warszawie. Wiemy, gdzie toczyły się walki w czasie kwietniowego powstania i gdzie zginęła większość powstańców. Wyobraźnia potyka się jednak o brak ciał, grobów i cmentarza. Anka Grupińska pomaga wyobraźni, wzmacniając pamięć. „Odczytanie listy” to cmentarz ze słów, na którym imię i nazwisko stanowi tablicę nagrobną, biogram służy za miejsce pochówku, a sieć powiązań między ludźmi to obszar cmentarny. Czytając tę książkę, nie tylko zdobywamy wiedzę, lecz także odprawiamy obrzęd upamiętnienia. W akcie czytania, który staje się formą dziadów, wzywamy zmarłych po imieniu. Za ich pośrednictwem możemy też przekazać bezimiennym, że jesteśmy gotowi na dalsze odczytywanie listy.

prof. Przemysław Czapliński