Wybitny historyk Otto Dov Kulka został jako dziecko wysłany najpierw do theresińskiego getta, a potem do Auschwitz. Jako jeden z ocalonych poświęcił całe życie na badanie nazizmu i Holokaustu. I chociaż czynił to z naukowym dystansem i obiektywizmem, zawsze wpływ na jego pracę miała osobista historia. Pejzaże metropolii śmierci to jedno z najwymowniejszych świadectw Zagłady – przejmujące wspomnienia z czasów dzieciństwa w Auschwitz.

„Największa książka o Auschwitz od czasów Primo Leviego […]. Kulka osiągnął niemożliwe”

Jury Nagrody im. Harolda Hyama Wingate’a przyznawanej przez „Jewish Quarterly”

Otto Dov Kulka zaprasza nas do miejsca, w którym obowiązuje niezmienne, bezosobowe prawo wielkiej śmierci – można mieć co do tego absolutną pewność. Istnieje tu także prywatna, „mała śmierć”, której czasem udaje się uniknąć. „Pejzaże metropolii śmierci” to oszałamiająca, niezwykła, zaskakująca książka. Książka, która nie daje spokoju. Trudno uwolnić się od podziwu, zachwytu, od poczucia bycia pochłoniętym przez obrazy, sceny, przez rytm opowieści. Nie sposób otrząsnąć się z wrażenia wywołanego lekturą. Otto Dov Kulka dopuszcza nas do swojej intymnej „sfery milczenia”, do własnych przemyśleń na temat pejzaży Oświęcimia – tej „metropolii śmierci”. Przemyśleń – na tle bogatej literatury „obozowej” – nowych, wyjątkowych, niepowtarzalnych.

Barbara Engelking

Straszna poezja rozpaczliwych zapisków powierzonych przez skazańców czeskim wiatrom jest tylko jednym z wielu pięknych i wstrząsających momentów „Pejzaży metropolii śmierci”. To wielka książka, nieodzowna. Trzeba być za nią wdzięcznym, ponieważ fakt, że została opublikowana, jest w każdym sensie cudem […]. Dzieli nas teraz trzydzieści centymetrów, gdy wymieniamy uścisk ręki. Jego oczy są suche, a ja myślę o tych skrawkach papieru rzucanych z pociągu na wiatr i czuję wzbierające łzy.

Bryan Appleyard, „Sunday Times Culture”

Powiada się, że świadectwo Prima Leviego jest świadectwem chemika – jasne, chłodne, precyzyjne i zdystansowane. Świadectwo Kulki jest świadectwem wytrawnego historyka – ironiczne, dociekliwe, zanurzone w przeszłości i łączące konkret z wymiarem kosmicznym. Pamięć jest tu służebnicą głębokiej świadomości historycznej, która ofiaruje nam poruszającą prozę.

Thomas Laqueur, „Guardian”

To książka nie tyle o Auschwitz, ile o przezwyciężaniu wstrząsu ocalenia […]. Wśród fragmentarycznych, dygresyjnych wspomnień znajdziemy perełki straszliwej poezji konkretu […]. Tym, co sprawia, że dzieło Kulki nie ma odpowiednika w całej literaturze obozowej, jest autentyzm przywołanych przeżyć jedenastoletniego chłopca […]. Napisawszy tę książkę, Kulka wyświadczył nam – i całemu światu – wielką przysługę […] zapalając najczystszy promyk słońca w bezdennej ciemności.

Simon Schama, „Financial Times”

Rozmyślania Kulki są dręcząco dotkliwe […]. W tych wspomnieniach śmierć jest wierną i bliską towarzyszką żywych. Niczym ciemne plamy krwi na śniegu podczas ewakuacji obozu […]. Mimo wszystko w samym Auschwitz zdarzały się chwile buntu, czarnego humoru i piękna […]. Ta książka jest grobowcem, poetycką i przerażającą opowieścią o Holokauście, w której Kulka nie tyle wraca do historycznego Auschwitz, ile medytuje nad swoim wewnętrznym Auschwitz. W tym prywatnym Auschwitz trwa wieczna groza.

Arifa Akbar, „Independent”

Jedno z najwymowniejszych świadectw czasu odczłowieczenia. Snując przejmujące wspomnienia z lat dzieciństwa spędzonych w Auschwitz i przeplatając je refleksjami mającymi walor wielkiej poezji elegijnej, Dov Kulka niezrównanie wyraził grozę obozu śmierci, mękę rodziny i bliskich, a także niezatarte piętno Auschwitz odciśnięte w pamięci chłopca, który wyrósł na wybitnego historyka Holokaustu. Ogromnie ważna książka, którą trzeba przeczytać.

Ian Kershaw, „The Daily Beast”