Gorzki smak dzieciństwa.

Autobiograficzna opowieść o życiu małej Halszki molestowanej seksualnie przez ojca, ignorowanej przez bierną matkę, odtrąconej przez rówieśników, nierozumianej przez nauczycieli. Dla wykorzystywanego i upokarzanego dziecka świat, w którym przyszło mu żyć wydaje się normalny, bo innego nie zna. Nie przychodzi mu do głowy, by z tego świata uciec, by się bronić czy sprzeciwić.

"Kato-tata" odsłania tabu, dotyka wrażliwego ciała molestowanego dziecka, które nie szuka nigdzie pomocy a jątrzące rany nie goją się i roznoszą w nieskończoność, również na ciele i duszy dorosłej kobiety. Niechętnie rozmawiamy o seksualnym wykorzystywaniu dzieci, a już na pewno za wszelką cenę unikamy odnośników do osobistych doświadczeń naszych rozmówców, jakby bojąc się, że niechcący poruszone wspomnienia zaczną cuchnąć. Dlatego tak ważne jest, żeby to dziecko zaczęło krzyczeć, żeby wykrzyczało z siebie tę traumę, poczucie winy i strach. W "Kato-tacie" dziecko właśnie krzyczy, prostym, zwykłym językiem, wypranym z zawiłości literackiego stylu. Dopóki ten niezrozumiały ból siedzi cicho, dziecko będzie nadal cierpieć, choćby miało sto lat.

Jeśli wyobrazimy sobie "Niedole cnoty" Sade`a w połączeniu z "Malowanym ptakiem" Kosińskiego przeniesione na Dolny Śląsk w realia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - możemy w przybliżeniu określić "Kato-tatę". Czytając tę książkę schodzimy do piekła i zastanawiamy się ile takich piekieł znajduje się w naszym najbliższym otoczeniu.