Kiedy uderzył szkwał historii, młody porucznik-pechowiec został kapitanem okrętu. Za załogę miał najgorszych zakapiorów i moczymordy wszelkich nacji - mechanika trzeciej młodości, którego rozumiała tylko jego papuga, kuka-ludojada Butchera, którego talent bynajmniej nie kulinarny budził zimne dreszcze, artylerzystę-maniaka i piromana...

Na domiar złego oficerowie przejawiali nieznośny zwyczaj, by podejmować samodzielne decyzje i myśleć za dowódcę. Zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawiała się piękna kobieta. O duchach dawnych korsarzy nawet nie warto wspominać. Niełatwy jest los pirata z Karaibów...