Ta książka powstała nie tylko z mojej miłości do jednego z najpiękniejszych miast świata i jego przebogatej muzyki.
W "Sieście" w radiowej Trójce od dwunastu lat sięgam po muzykę krajów języka portugalskiego. Tę, którą zewsząd słychać w Lizbonie. Ta muzyka ma w sobie szczególne światło, czułość, zmysłowość. Jak i miasto, które jest jej domem.
To zatem podwójny portret. Obraz miasta na krawędzi Europy i muzyków, którzy każdego dnia nadają mu ton.
To, spośród niezliczonej ilości, moja wersja historii jednego miejsca na ziemi. Zaledwie chwila jego istnienia: siedemset dni twarzy, smaków, zapachów, dźwięków, nastrojów. Ciekawe, że jeśli dokładnie w tych samych dniach próbowałby portretować Lizbonę ktokolwiek inny, powstała by całkowicie odmienna książeczka.
Jeśli dzięki tym stronicom ktokolwiek z Państwa zechce odwiedzić Białe Miasto, poznać je i rozwinąć parę rozpoczętych przeze mnie wątków, będę szczęśliwy.