Skąd wzięła się ta książka? Moje rozmowy z Gustawem Holoubkiem toczyły się niespiesznie w różnych miejscach, latach, sytuacjach i kontekstach. U ich podstaw tkwiły bezinteresowność – rozumiana jako brak dziennikarskich doraźnych efektów – oraz chęć przysłuchiwania się i przyglądania aktorowi nie tylko na scenie, ale także poza nią. Mówi się, że dziennikarz ma przywilej pobierania edukacji publicznie, jest wybrańcem, któremu dano możliwość bezustannego dokształcania się w kontakcie z autorytetami. Nikt nie nauczył mnie o teatrze więcej niż Gustaw Holoubek. Postanowiłam te rozmowy zapisywać, to znaczy zatrzymywać i przenosić w inny czas. Dla Gustawa Holoubka był to czas otwarty, niespełniony, ciągle jeszcze potencjalny. W trakcie pisania tej książki nagle się zamknął. Spełnił. I słowa, które były naszą żywą rozmową, wymianą, zamieniły się w jednostronne świadectwo. Czego? Zachwytu. (Autorka)