Siedemnastoletnia Hedda ma zaburzenia odżywiania. Choroba ma charakter obsesyjny i jedyne, co ją uspokaja to nieustanne liczenie wszystkiego, co da się policzyć. Dni, godziny, minuty, pieniądze, kalorie, schody… Jej choroba ma imię – Nia.

Kiedy Hedda odkrywa, że jest w ciąży, liczby, które zawładnęły jej umysłem, przestają się zgadzać.

Jest przecież bardzo młoda, jest przecież bardzo słaba…

A na dodatek wciąż słyszy w głowie szepty Nii, że pasożyt, który w niej zamieszkał, deformuje jej ciało.

Dni mijają nieuchronnie, w końcu Hedda podejmuje decyzję: zawrze z Nią rozejm. Do narodzin dziecka pozostało siedemnaście tygodni, sto dziewiętnaście dni, trzysta pięćdziesiąt siedem posiłków.

Debiutancka powieść Karen Gregory opowiada o miłości i rozpaczy, o ludzkim uporze oraz o nadziei.

A także o tym, że tego, co najważniejsze, nie da się policzyć.