Dyskretne, sprytne, bezwzględne i precyzyjne – niczym szpieg ze słynnej powieści Kena Folletta.

Agentki, które pracowały dla polskiego – ale też brytyjskiego lub hitlerowskiego – wywiadu; rodowite Polki i kobiety, dla których Polska stała się nową ojczyzną. Arystokratki, żony dyplomatów, córki przedsiębiorców, troskliwe panie domu i przedwojenne feministki, nastolatki i dojrzałe opiekuńcze matki, którym ledwo starczało siły, by przeładować pistolet.

W czasie drugiej wojny światowej miały zdobywać i dostarczać w odpowiednie ręce informacje, od których zależał los setek tysięcy ludzi. Zostały szpiegami z pobudek patriotycznych i wewnętrznej potrzeby, a czasem przez przypadek, wrodzoną naiwność lub ślepą miłość.

Nie oczekiwały za swoje dokonania nagród, i wyróżnienia rzeczywiście je omijały. Podejmując się misji decydujących o losach świata, ginęły lub – w najlepszym razie – skazywano je na zapomnienie.

Te, które ocalały, czekała po wojnie cela w więzieniu UB lub ciężki los na emigracji:

  • Halina Szymańska przekazywała aliantom informacje wprost ze sztabu generalnego Wehrmachtu.
  • Władysława Macieszyna przyczyniła się do tego, że Niemcom nie powiódł się projekt zniszczenia Londynu za pomocą rakiet V2.
  • Maria Sapieżyna próbowała uświadomić Piusowi XII, że milczenie w sprawie Zagłady to wielka nieprawość.
  • Krystyna Skarbek – „ulubiona agentka” Churchilla – została zamordowana kilka lat po wojnie, a okoliczności jej śmierci do dziś pozostają tajemnicą.