Kiedy miłość staje się obsesją, macierzyństwo przekleństwem, a sztuka zapomnieniem. Historia, która staje się coraz bardziej rzeczywista, będąc coraz mniej realną.

„Morfina” to zapis myśli płynących spod świadomości. Monolog wewnętrzny nastolatki, której przemyślenia na temat świata, otoczenia oraz najbliższych, a także siebie samej zapełniają kolejne karty utworu. Jest to relacja szczera i bezkompromisowa, ujawniająca dramat bohaterki i jej niezwykle pogmatwany stosunek do matki. To jedna z tych książek, które dzielą czytelników – albo się ją kocha, albo nienawidzi.