Ciało umarlaka raczej nie jest najprzyjemniejszym towarzystwem na zimowe wieczory. Chyba że pracuje się w kostnicy...

Miasto Urbs Umida to naprawdę niebezpieczne miejsce - w jego ciemnych zaułkach kryje się wyłącznie zło i zepsucie. Pinowi Carpue odebrało wszystko to, co najcenniejsze - odkąd umarła mu matka, a oskarżony o morderstwo ojciec ulotnił się, chłopak musi nauczyć się radzić sobie sam. Pina zatrudnia lokalny przedsiębiorca pogrzebowy.

Pewnej nocy do kostnicy zakrada się tajemniczy duet - mistrz wskrzeszania umarłych i jego urocza asystentka. Tymczasem cuchnące ulice Wilgotnego Miasta przemierza seryjny zabójca, którego mordy łączy jeden drobny szczegół - w kieszeniach ofiar pozostawia małe, srebrne jabłka. Czy istnieje powiązanie między magią Pana Pantagusa i bezlitosnym zbrodniarzem? Czy Pin rozwiąże zagadkę zniknięcia swojego ojca? Kim tak naprawdę jest Juno, asystentka maga? Miasto pogrąża się w mroku, a chęć uzyskania odpowiedzi na pytania Pin może przypłacić nawet własnym życiem.

F. E. Higgins swoją poprzednią powieścią Czarna księga sekretów udowodniła, że jest świeżym, zaskakującym głosem literatury młodzieżowej. Teraz powraca z Magią Kości, aby utwierdzić czytelników w tym przekonaniu.

Atmosfera to najistotniejszy składnik czaru Magii kości. Jeśli lubicie filmy Tima Burtona, pokochacie również tę książkę!

„The Times"

Młodzi czytelnicy, którzy gustują w opowieściach z dreszczykiem, uznają Magię kości za dzieło doskonale przerażające.

„The Guardian"

Plejada niezwykłych bohaterów oraz ich niepokojących historii sprawi, że nie tylko fani Dickensa i E.A. Poe pozostaną na długo pod urokiem szczególnej atmosfery tej powieści.

„School Library Journal"

Wyborny, mroczny, gotycki thriller, napisany w tak przekonującym stylu, że opary znad ponurej rzeki zdają się unosić ponad każdą kartą powieści.

„The Telegraph"

Drodzy Czytelnicy!

Z wielkim żalem zawiadamiam, że Srebrnojabłki znowu zaatakował. Kolejne ciało, już czwarte, zostało dziś rano wyłowione z nurtów Smrodnicy. Nikt z nas nie zdążył jeszcze zapomnieć o sprawie Oscara Carpue i zabójstwa Fabiana Merdegrave'a. Pan Carpue, moim zdaniem najbardziej prawdopodobny winowajca, nie został dotąd odnaleziony. Wielu sądzi, że zbiegł z Miasta, by uniknąć szubienicy. Ja jednak jestem innego zdania. Zastanawiam się, co mógłby nam powiedzieć na temat Srebrnojabłkiego Zabójcy? W końcu ciągnie swój do swego. Z pewnością nie jest od rzeczy pomysł, iż te dwie osoby - Srebrnojabłki Zabójca i Oscar Carpue - mogą być w rzeczywistości jedną i tą samą osobą.

Deodonatus Snoad

dla „Kroniki Codziennej Urbs Umida"

(fragment)