Dorosłym się zdaje, że dobrze nas znają.

Ośmioletni Szymek jest zwyczajnym chłopcem, mieszka w domu z rodzicami, trzyletnią siostrą Hanką i babcią, chodzi do szkoły, odrabia lekcje, bawi się z kolegami, czasem chce być piratem, a czasem jastrzębiem. Dorośli nie zawsze się domyślają, jak naprawdę się czuje w codziennych sytuacjach - gdy zatapia się w marzeniach, gdy musi ustępować Hance, gdy nie wie, co odpowiedzieć na zaczepki kolegi, gdy pan od WF-u nie zauważa jego sportowych sukcesów, a gniewa się za przepychanki przy grze w dwa ognie, gdy pani od matematyki obniża ocenę za zeszyt pobazgrany przez siostrę, nie doceniając rozwiązanych zadań, gdy wychowawczyni nie pozwala pomalować klasowej dekoracji na fioletowo, gdy nie udaje mu się przypilnować psa, który rozkopuje grządki... Szymek nie chce, żeby dorośli go krytykowali, karcili i zawstydzali tylko dlatego, że są dorośli, a on jest chłopcem, który ma swoje pragnienia, pomysły i obawy i nie zawsze wie, jak o nich powiedzieć. Czy jego mamie, tacie, babci lub wujkowi Filipowi uda się zrozumieć jego świat?

 

Wykorzystane cytaty z pism Janusza Korczaka:

 

Zajrzyjcie do naszych myśli, kiedy spokojnie idziemy i wracamy ze szkoły, kiedy spokojnie siedzimy na lekcji, kiedy rozmawiamy półgłosem lub szeptem, kiedy leżymy wieczorem w łóżku. [...] Wy już zahartowani w cierpieniu i rezygnacji, my jeszcze się buntujemy.

I wiemy, że ten zakaz jest przypadkowy, że zgodziliby się, gdyby zadali sobie troszkę trudu, by pomyśleć, by spojrzeć nam w oczy: jak okropnie chcemy.

Gdyby dorośli nie przypominali ciągle, że to chłopiec, a to dziewczynka, my byśmy pewnie zapomnieli. Ale gdzie tam: czy dadzą zapomnieć. Niby mówią, że nie ma różnicy, a tymczasem wychodzi przeciwnie.