Czasami ujęcie sprawcy  nie stanowi wielkiego wyzwania – jest ciało ofiary, podejrzany, motyw i dowody przestępstwa. Jednak wtedy, kiedy nie ma ciała, sprawa się komplikuje. Nawet nie wiadomo, czy rzeczywiście miało miejsce zabójstwo; czy przypadkiem nie doszło do jakiejś mistyfikacji. Kiedy śledczy bezradnie rozkładają ręce, do akcji wkracza jasnowidz. Można podważać metody, którymi się posługuje, ale jest prawdą, że co jakiś czas wskazuje on bęzbłędnie to, czego policja nie była w stanie znaleźć.

Z tej książki dowiesz się, że:

Jasnowidz potrafi precyzyjnie wskazać miejsce zbrodni

Trudno wytypować mordercę, gdy nie ma zwłok

Kuba Rozpruwacz mógł pochodzić z... Warszawy

Al Capone wcale nie był potworem

Świadkom koronnym nie należy ufać bezgranicznie