Zdążyłam przed Panem Bogiem. Dosłownie w ostatniej chwili, pod koniec lat siedemdziesiątych zebrałam i spisałam relacje żyjących jeszcze osób, które znały Witolda Gombrowicza w różnych okresach jego życia, od kolebki po grób.

Rozpoczęłam swą wędrówkę od Gombrowiczowskiego matecznika - Małoszyc, Bodzechowa, Wsoli, od wspomnień Władki Dulnej i Janka Popka, którzy bawili się z paniczem Itkiem, zakończyłam w Maisdons-Laffitte, rozmową z Jerzym Giedroyciem, która ze względów cenzuralnych nie weszła do pierwszego wydania książki w 1987 r.

Joanna Siedlecka

Wspomnienia o Gombrowiczu pokazujące prawdziwą twarz pisarza. Autorka uchyla słynną gombrowiczowską maskę, przedziera się przez pozy i miny, którymi się zasłaniał, odkrywa cnoty, do których nigdy się nie przyznawał: niezależność, bezkompromisowość, odwagę cywilną, wrażliwość pomimo pozorów chłodu i wyniosłości. Wspaniały opis jednostki, ale i epoki.

Książka "Jaśnie panicz" Joanny Siedleckiej o Gombrowiczu napisana z kobiecą drobiazgowością, a zarazem mądra, wrażliwa. Autorka ma świetny słuch i, jeżeli mu zawierzyć - lud w jej relacjach mówi pysznym, barwnym językiem, natomiast język inteligencji jest bezosobowy, standardowy, "wyrównany". Stosunek ludu do twórczości artystycznej - ironiczny, nawet pogardliwy. Styl życia Gombrowicza określa jako próżniactwo, jako obijankę.

Ryszard Kapuściński "Lapidarium", 1990