W 1985 roku milicjanci zakatowali młodego chłopaka, Tomasza Miteńkę, za brak dowodu osobistego. I choć uszli bez kary, to we współczesnej Polsce znajduje się niezależny pisarz, który postanawia upomnieć się o pamięć o tym zdarzeniu. Jest to tym trudniejsze, że także w jego życie uczuciowe okazuje się wpisana komunistyczna przeszłość.

    Szwy to wielowymiarowa powieść o kondycji otaczającej nas rzeczywistości. Zadaje szereg pytań o Polskę, Polaków i wiążące ich wciąż układy. To rozprawa o szwach, które w wielkim trudzie trzymają fasadę III RP w całości.

    „Szwy to najbardziej osobista i – moim zdaniem – najlepsza powieść Wacława Holewińskiego. Autor stawia pytanie: co zrobiliśmy z naszą niepodległością? Albo odwrotnie: czemu tak wielu rzeczy nie zrobiliśmy, choć było to naszym obowiązkiem?”

Marek Ławrynowicz

    „Holewiński jest jednym z nielicznych pisarzy, których proza tak mocno osadzona jest w naszej współczesności i historii najnowszej. Predestynuje go do tego życiorys: działalność opozycyjna w PRL, prowadzenie podziemnej oficyny wydawniczej, internowanie w stanie wojennym. Sądzę, że najzwyczajniej – doświadczenie życiowe sprawia, że autor ten ma od swoich młodszych kolegów więcej do powiedzenia. A raczej inaczej: do opowiedzenia”.

Krzysztof Masłoń, Rzeczpospolita

    „Wreszcie powstała rzecz nie o podróży do Babadag, tylko o tym, co tu i teraz. Pośród wielu tekstów o naszym czasie – piszą o nim przecież i Wildstein, i Ziemkiewicz, i wielu innych, żaden nie tchnie taką autentycznością i, nie bójmy się tego słowa – prawdą, jak to, co napisał Holewiński.

    Czytając, zastanawiałam się, na czym polega sugestywność tej powieści. Wszystko w niej tchnie powietrzem, którym oddychamy. Wywoła na pewno wiele różnych reakcji – z wyjątkiem obojętności. Sądząc z podziału, na który wskazują badania opinii, powinna wzbudzić tyle furii ile entuzjazmu”.

Barbara Budrecka