Wiecie, gdzie jest Miru? Daleko, gdzieś na końcu świata, albo i jeszcze dalej. Ale nie za daleko dla cesarza Nere-Varu, który swe imperium widzi tak wielkie, że i wyspa na końcu świata jest w jego granicach. Dlatego właśnie wysyła tam ze straceńczą misją Kortaga z Diuroty, dzielnego, acz cokolwiek próżnego przywódcę, na czele licznego wojska.
Dla Kortaga z Diuroty nie jest to wyprawa marzeń, ale godzi się, bo i co ma zrobić, na warunki władcy. Nie wie jeszcze, że wyrusza nie po to, by zdobyć wyspę, nie dla wojennej sławy i chwały okupanta jego ukochanej ojczyzny, ale na spotkanie własnego przeznaczenia. Które niejedno ma imię.
„Ostatni rozkaz”, 1. tom zaplanowanej z rozmachem trylogii, to dopracowana w najmniejszych szczegółach powieść fantasy, w której nie brak elementów przygody, gry literackimi konwencjami i emocji opisanych z wielką swadą i znajomością ludzkiej duszy. Choć rzecz dzieje się na końcu świata, traktuje o tym, co ważne dla każdego z nas: miłości, szacunku, lojalności, pokoju, racjach słabszych i silniejszych.