Eksperci MAK byli o krok od zrozumienia tego, co stało się w ostatnich sekundach lotu Tu-154M o numerze bocznym 101. Zmyliły ich jednak manewry pilota. Rosjanie nie zrozumieli, co robił Arkadiusz Protasiuk, i to raczej nie dlatego, że nie chcieli. Po prostu nie przyszło im do głowy, że w taki sposób można latać tym samolotem. Cywilni członkowie komisji Millera nie umieli odtworzyć przebiegu katastrofy, a wojskowi chcieli tylko osłonić siebie. Błędy w raporcie Millera pojawiają się więc nie tylko przypadkiem. Uważamy, że komisja z premedytacją manipulowała danymi. Żeby zrozumieć przyczynę katastrofy, godzinami słuchaliśmy nagrań z czarnej skrzynki rejestrującej rozmowy w kokpicie i analizowaliśmy wykresy opublikowane w obu raportach. I uważamy za bardzo prawdopodobne, że nigdy nie zostanie ujawniony stenogram z rozmów w kabinie pilotów w wersji odczytanej przez polskich specjalistów. Po tygodniach dziennikarskiego śledztwa, dziesiątkach spotkań, setkach godzin rozmów i analiz uważamy, że udało nam się rozwikłać tajemnicę katastrofy smoleńskiej. Ta książka jest naszym raportem. Jan Osiecki – z wykształcenia socjolog, z zawodu i pasji dziennikarz, od trzynastu lat opisuje kulisy pracy posłów w Sejmie. Relacjonował najważniejsze wydarzenia polityczne . dla „Newsweeka”, Radia PiN, Programu III Polskiego Radia. Jako dziennikarz był częstym pasażerem samolotów 36. SPLT. Jest autorem wywiadu rzeki „Zbigniew Religa. Człowiek z sercem w dłoni”. Fascynuje się lotnictwem cywilnym. Obecnie współpracownik Bloomberg Businessweek Polska.