Pisząc odwołanie w sprawie przyjęcia córki na UMK, partyjny działacz z Trąbek Wielkich zaadresował swoje pismo "Do Towarzysza Mikołaja Kopernika".
Zajęcia u prof. Wacława O. cieszyły się wśród studentów niebywałym powodzeniem. Powodem były barwne opowieści profesora, którymi przeplatał główny nurt wykładu. Mówiąc o broni białej używanej na przestrzeni wieków w Polsce, potrafił niemalże zademonstrować wspięcie się w strzemionach i cięcie szablą, pozbawiające przeciwnika (w wykładzie: bolszewika) głowy. Profesor znany był przy tym z pobłażliwości wobec niewiedzy studentów. Drażniła go jednak cisza, którą spotykał niekiedy w oczekiwaniu na odpowiedź na zadane przez siebie pytanie. Zmuszony postawić ocenę negatywną, miał w zwyczaju mawiać: "Panie kolego, kot musi być łowny, a historyk mowny".