Co łączy morderstwo, miłość do futbolu, stolarstwo, wyścigi konne, dużo długów i złe doświadczenia z alkoholem?

Protagonista powieści Petera Temple, John Irish, to facet po przejściach, prowadzący dość zadziwiające życie, aczkolwiek niekoniecznie do niego przywiązany. Po stracie żony Irish topi smutki w alkoholu. Kiedy udaje mu się wyjść na prostą, na automatyczną sekretarkę nagrywa mu się dziwny człowiek, wyraźnie potrzebujący jego pomocy. To Danny McKillop, dawny klient Jacka, skazany za potrącenie dziewczyny ze skutkiem śmiertelnym. Irish oddzwania do mężczyzny następnego dnia, jednakże ten już nie żyje. O Dannym krążą dwie sprzeczne opinie: z jednej strony, to alkoholik, awanturnik i kapuś, z drugiej – przykładny mąż i ojciec. Jak się okazuje, są osoby, które nie wierzą w jego winę, mimo że istniały niepodważalne dowody. Kto zatem mówi prawdę? Wszystko wskazuje na to, że Danny się czegoś obawiał...

Czy komuś zależało na tym, by się go pozbyć?

 

Jeden z najlepszych twórców kryminałów na świecie.

„The Times”

Po przeczytaniu nowych powieści Michaela Connelly’ego czy Martina Cruza Smitha, muszę stwierdzić, że Temple to ta sama liga. Australia jest jeszcze daleko w tyle, ale ten facet to światowa klasa.

„Washington Post”