Kobiecość bez daty ważności

Kobietami jesteśmy między 15. a 35. rokiem życia – tak mówi kultura, w której żyjemy. Póki jesteśmy płodne, a najlepiej i ładne, jesteśmy na piedestale. A co dzieje się przedtem i potem?

Baśnie podsuwają postać macochy z Królewny Śnieżki, dojrzałej kobiety, gotowej zabić z zazdrości o młodość. Nie lubię tej postaci. Dlatego napisałam o kobietach, które nie dają się wtłoczyć w ten schemat. Swoim życiem i twórczością udowadniają, że kobiecość nie ma daty ważności. Pokazują, że po urodzeniu i odchowaniu dzieci życie jest dla nas. Przedtem i w trakcie też.

Pisarki, tancerki, dziennikarki, psychoterapeutki, arystokratki, mamki, a nade wszystko matki i córki podsuwają nam wzory mocnej kobiecości. Opartej na przekonaniu o własnej sile, a nie na kruchym fundamencie młodości czy urody. Ich pamiętniki, powieści i notatki zdradzają, że niezgoda na bycie grzeczną tkwi w nas od dawna. Jest podskórnym nurtem, który wybił falami feminizmu. Teraz powinien płynąć bez przeszkód.

Żeby być sobą, trzeba pielęgnować wewnętrzny bunt. Córka Rozbójniczki i Gerda, stworzone przez J.Ch. Andersena bohaterki z postępowej Skandynawii, zaczynają pochód postaci, które główny nurt kultury chciał trzymać w szafie. Dopychana kolanem i tak się otworzyła – i nie wypadły z niej trupy, tylko pełnokrwiste kobiety.

Bohaterki to nie-powieść autobiograficzna, która relacjonuje moje spotkania z tymi imponującymi, silnymi kobietami. Takimi, jakie poznajemy także w życiu. Zapraszam na spotkanie z nimi.

Grażyna Plebanek

 

 

Z recenzji poprzednich książek autorki:

Dzięki Grażynie Plebanek możemy wreszcie powiedzieć, że harlequinowa powieść dla kobiet odchodzi do lamusa. W jej miejsce pojawia się literatura dla kobiet szukających inteligentnie opowiedzianej historii. Fabuły, w której kobieta może się przejrzeć jak w lustrze i powiedzieć: to mogłaby być moja historia. [...]

Bernadetta Darska

Plebanek nie ma w sobie nic z typowo babskiej egzaltacji i nie próbuje być po kobiecemu słodko-sentymentalna. Ale to nie jest ani literatura męska, ani feministyczna z ducha, tylko głęboko ludzka. Dlatego polecam ją szczególnie zwłaszcza panom.

Marta Mizuro

Grażynie Plebanek udało się stworzyć język, który rzeczywiście mógłby być intymnym narzeczem pary kochanków. […] Drugim powodem, dla którego „Nielegalne związki” są zdecydowanie czymś więcej niż tylko romansem na lato, jest dość wnikliwy portret psychologiczny nowoczesnej rodziny.

„Przekrój”

Banalny scenariusz nabiera u Plebanek temperatury, nie tylko erotycznej. „Nielegalne związki” są bowiem również powieścią o nowej tożsamości kobiety i mężczyzny. Nowej, bo dzisiaj role obu płci nie są raz na zawsze określone i dlatego ciągle trzeba wybierać.

Justyna Sobolewska, „Polityka”