Poruszająco o życiu rodzinnym

Zeruya Shalev, jedna z najpoczytniejszych współczesnych pisarek izraelskich, powraca w głośnej powieści, która znalazła się na szczycie list bestsellerów już tydzień po publikacji. Znów po mistrzowsku penetruje sferę ludzkich emocji. Chemdale, leżąc w szpitalnym łóżku, dokonuje gorzkiego rozrachunku ze swoim życiem. Dzieciństwo i młodość spędziła w kibucu, w domu, w którym panowały surowe zasady narzucone przez ojca. Owocem pozbawionego miłości małżeństwa z ocalałym z Holokaustu konserwatywnym mężczyzną jest dwójka dzieci.

Awner, którego zawsze kochała za bardzo, wyrósł na rozżalonego, sfrustrowanego człowieka, niepotrafiącego zaznać szczęścia ani w pracy, ani w małżeństwie. Dina, zmuszona przez całe dzieciństwo zmagać się z brakiem matczynej miłości, za wszelką cenę chce dać swojej nastoletniej córce ciepło, którego sama nigdy nie zaznała. Co się stanie, kiedy dziecko ją odrzuci?

Trudne uczucia i skomplikowane relacje rodzinne opisane subtelnym piórem autorki obdarzonej niezwykłą przenikliwością.

 

Jak w poprzednich powieściach, tak i tu próbuję zbudować dom, ale jego konstrukcja jest zupełnie inna. Żyje w nim więcej ludzi i więcej okien wychodzi na kraj – na najwcześniejsze dni kibucu, na trudne kwestie praw człowieka i na relacje najtrudniejsze ze wszystkich: te między rodzicami i dziećmi. Myślę, że czytelnikiem najbardziej zaskoczonym tą książką jestem ja sama.

Zeruya Shalev

 

Czytałam powieść „Co nam zostało” z niezwykłym wprost podnieceniem i czułam – jak zapewne miliony czytelników w Izraelu i poza jego granicami – że zawiera moje własne myśli.

„Haaretz”

Największą siłą Shalev jest jej zmysł obserwacji.

„Maariv”