Umiejętności Kinsey Millhone poddane zostaną ciężkiej próbie. Pani detektyw otrzymała nietypowe zlecenie – rozwikłuje tajemnicę bez morderstwa, szuka skarbów bez mapy. Bystra i pełna energii, wygadana i przemądrzała, znów wpycha nos w nie swoje sprawy. Do spółki z duetem przestępców rodem z klasycznych kryminałów wyrusza w daleką podróż, po której zostaje jej ból głowy i puste konto.

Ulubiona bohaterka Ameryki zawsze ma na podorędziu ciętą ripostę i energię do walki. I w pełni wykorzystuje te cechy w kolejnym tomie „Alfabetu zbrodni”.

Czyta się jednym tchem. Oryginalne poczucie humoru i niestandardowe poczucie sprawiedliwości.

San Francisco Chronicle

Odnosimy wrażenie, że ją dobrze znamy. Kinsey Millhone to twardy orzech z miękkim środkiem; to lubiący towarzystwo samotnik.

Newsweek