Niemal wszyscy przeklinamy – po zbyt wielu drinkach, kopnięciu się w palec albo przyłapani na gorącym uczynku. Przekleństwa można „wypikać”, zastąpić gwiazdką, ocenzurować – lecz są tak pociągające, że nie potrafimy przestać ich używać.
Benjamin Bergen, językoznawca i kognitywista, tłumaczy, co przeklinanie mówi nam o naszym języku i umyśle. Przekonuje, że „brzydkie” słowa są pożyteczne. Mogą śmieszyć, wyzwalać albo pobudzać emocjonalnie. Dowodzi, że oferują nam możliwość spojrzenia z nowej perspektywy na to, jak mózg przetwarza język i dlaczego języki świata tak różnią się od siebie.

„Zastanawianie się nad zjawiskami językowymi uważam za celowe i ważne dla naszej językowej świadomości” – prof. Jerzy Bralczyk

„Fascynująca podróż na styku etymologii, neuronauk i kultury” – „Discover”

„Bergenowi udaje się nas przekonać, że warto docenić społeczną rolę «brzydkich» słów” – „Science”