Jedni mówią, że islam jest religią pokoju, a barbarzyńcy, którzy się na niego powołują, w oczywisty sposób przekręcają jego sens. Inni, z równą pewnością siebie, twierdzą, że islam jest religią okrutną, w której przemoc nie jest tylko jakimś historycznym zaburzeniem czy wynikiem obłędu niektórych jego zwolenników, lecz koniecznością wynikającą z lektury jego świętych tekstów. Kto ma rację? Dlaczego, otwierając Koran, nie można raz na zawsze tego rozstrzygnąć? Dlaczego na temat islamu można wypowiedzieć tyle sprzecznych ze sobą i zarazem pozornie spójnych twierdzeń?

„Widzę, jak wszechobecny jest islam w debacie publicznej, dostrzegam też pewien paradoks: im bardziej wyjaśnia się islam, tym mniej się go rozumie. […] Aby spróbować rozumieć, trzeba zacząć od zbadania, dlaczego tak trudno wyrobić sobie prosty pogląd na temat islamu: trzeba zacząć od zrozumienia, dlaczego nic z islamu nie rozumiemy. To bez wątpienia pod tym właśnie warunkiem będziemy mogli wyrobić sobie nieco wyraźniejszy pogląd”.