Jest to prawdopodobniej najbardziej szalna polska powieść. Sam autor mówi, że tak głupia, że aż piękna. Przygody genialnego wiejskiego debila, który podpatruje świat w telewizji przed 1989 rokiem i naśladuje go mogą wywołać zarówno niepohamowany śmiech, jak i kompletną dezorientację. Można powiedzieć, że nienormalne przygody Derka Gudłaj są wymarzone na smutki, chandry i depresje.