(...) Wokół relacji pomiędzy kulturą a mechanizmami rynkowymi narosło wiele mitów. Najogólniej rzecz ujmując można wyróżnić dwa przeciwstawne ujęcia problemu: rynkowe i antyrynkowe. Zwolennicy pierwszej opcji są przekonani, że rynek jest najskuteczniejszym remedium na wszelkie problemy, równowaga pomiędzy podażą i popytem jest mechanizmem najskuteczniej regulującym społeczne relacje, kulturowe także. Z kolei przeciwnicy takiego stano­wiska są przekonani, że mechanizmy rynkowe są największym przekleństwem kultury, a zwłaszcza sztuki. Nie mogą prawa rynku decydować o tym czy ktoś ma talent, czy nie, czy dzieła artystyczne będą powstawać, czy też nie - powiadają przeciwnicy komercji. Ta prosta, by nie rzec prostacka dy­chotomia nie służy dobrze sprawom kultury, ani też kształceniu kadr dla instytucji kultury, sztuki czy turystyki kulturowej. Materia kultury wymaga oglądu holistycznego, narzędzi badawczych bardziej finezyjnych niż te, które dają odpowiedzi zero-jedynkowe, czarno-białe. I chcę z całą mocą podkreślić, że przedłożona do recenzji praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Gołuchowskiego i Zbigniewa Spyry Zarządzanie w kulturze, sztuce i turystyce kulturo­wej jest całkowitym zaprzeczeniem takiego prostackiego ujęcia spraw kultury. (...)

Pracę uważam za nad wyraz potrzebną i wręcz nowatorską na polskim gruncie naukowym, a to z następujących powodów. Po pierwsze, nie ma w pol­skiej literaturze pracy, która w sposób całościowy, kompetentny i naukowo rzetelny przedstawiałaby zarządzanie w kulturze, sztuce i turystyce kulturo­wej. Po wtóre, sposób ujęcia tematu, język autorów oraz klarowność wywodu sprawiają, że praca nie stanowi jeszcze jednej, nudnej „cegły" nauko­wej, którą z trudem będą czytać studenci przed egzaminami, a pracownicy instytucji kultury, by popisać się przed przełożonymi. Wróżę pracy powodze­nie zarówno wśród praktyków instytucji kultury, jak i studentów tychże zagadnień. (...)
Z recenzji prof. dr. hab. Bogusława Nierenberga, Uniwersytet Jagielloński