Rok 1984 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały, że nie będzie wesoło. No, może tylko trochę... Dzieci bawiły się w wojnę w Libanie, dorośli bawili się w walkę z reżimem, a reżim bawił się w swoje utrzymanie się przy władzy. Polscy hokeiści też się bawili niezgorzej, i to na zimowych igrzyskach olimpijskich, tylko dzisiaj już nikt w to nie uwierzy... W pięknych okolicznościach deficytu towarów i nadwyżek emocji zwykła rodzina wpada w wir niezwykłych zdarzeń z pogranicza religii, polityki, historii, a nawet literatury. Na scenę wkraczają górnicy, esbecy, duchowni i sąsiedzi. Tylko mały Przemek i jeszcze mniejsza Anka na scenie już stoją i pytają niewinnie: o co tu, do ciężkiej cholery, chodzi?