„– Nie zginę – zapewniłem. – Znasz ten psalm? «Chociaż idę doliną cienia i śmierci, niczego się nie boję...» Amerykańscy żołnierze, zmienili zakończenie: «…bo to właśnie ja jestem najgorszym skurwysynem w tej dolinie»” – fragment powieści

Pułkownik Razumowski musi poradzić sobie z czekistami, Berią, zwolennikami monarchii z „Białego Kremla”, błatnymi, triadami, przeszłością własnej rodziny i nieśmiertelnymi z seksty Doskonałych. Prawdopodobnie najrozsądniej zrobiłby, przykładając do skroni lufę tokariewa i pociągając za spust. Ale nie ma na to czasu...