Bohaterowie i władcy słowiańskiego Połabia są nam nieznani. Szkoda, bo to oni w czasach od Karola Wielkiego po Fryderyka Barbarossę stawiali czoło niemieckiemu parciu na wschód. Poprzez walki, powstania,  z mieczem  lub toporem w dłoniach, również intrygami, na kilka wieków byli języczkiem u wagi pogranicza słowiańsko-germańskiego. Choć wiecznie ze sobą skłóceni i walczący z wszystkimi sąsiadami, ale zawsze waleczni i nieustępliwi,  w swym pogaństwie dawali  wyraz niezależności i dumy. Poznajmy ich tragiczne i wspaniałe  losy,  imiona Derwana, Drogowita, Tęgomira, Gotszalka i Niklota niech nie zostaną zapomniane, a Jaksa z Kopnika, zanim wyruszy z Henrykiem Sandomierskim do Ziemi Świętej, niechaj odsłoni dla nas  historię kraju nad Hawelą. Opowieść zacznie się jednak od pewnego polskiego hrabiego,  późniejszego  autora jednej z najbardziej lubianych powieści awanturniczych - Rękopisu znalezionego w Saragossie, który w czasach Goethego postanowił poszukać ostatnich  słowiańskich śladów nad dolną Łabą.