Przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć i dojmujący strach przed tym, co było i przed tym, co może się stać, bo przecież historia lubi się powtarzać…

Wydaje się, że o II Wojnie Światowej napisano już wszystko, był i nadal jest to jeden z najbardziej wałkowanych tematów. Dawno jednak nie było w polskiej literaturze powieści, która poruszając temat wojny wybrzmiewa głosem tak świeżym i przejmującym.

Współczesny Śląsk. Spokojną codzienność Sebastiana uporczywie zakłóca strach o bezpieczeństwo maleńkiej córeczki. Nie wie on jeszcze o zbrodniach, jakie miały miejsce w czasie II Wojny Światowej w miejscowym szpitalu, w którym obecnie znajduje się jego apteka.

Mały Rysio idzie szpitalnymi korytarzami prowadzony przez mężczyznę w esesmańskim mundurze. Chłopiec nie rozumie, dlaczego się tu znalazł i kim jest ta pani o łagodnym uśmiechu.

Profesor Luben jest wielbicielką opery. W innym życiu prowadziła eksperymenty naukowe na dzieciach. Teraz się boi, ale nie czuje się winna.

Zefka wróciła na Śląsk po dwuletnim pobycie na robotach w Niemczech. Nie chciała wracać. Tęskni za Emmą, która okazała jej tyle  miłości.

Przejmująca lektura i tak prawdziwa, że nie pozwala o sobie zapomnieć. O przeszłości można powiedzieć "było, minęło", ale strach jest ciągle aktualny i uporczywie współczesny.

Nie da się zapomnieć tej książki, już nigdy. Bo Anna Dziewit-Meller, za pomocą historii o zwykłych z pozoru ludziach, wyciąga z nas najgłębiej ukryte lęki, starannie schowane niemyślenie o nieprzyjemnych sprawach. Autorka "Góry Tajget" chwyta nas za głowy i każe patrzeć wstecz na czas przeszły, dokonany, którego nie wolno nam zapomnieć.

MAGDALENA GRZEBAŁKOWSKA

Ta proza jest gęsta od emocji. Przy czytaniu rośnie nam w gardle gula niepokoju. Sugestywne obrazy nie dają zapomnieć o tym, co wydarzyło się wiele lat temu. Nasuwa się pytanie, czy warto pamiętać bez końca, nurzać się w traumie, wspominać. W końcu, jak mówi jedna z bohaterek: "Było, minęło". Było, ale ciągle powraca. Tkwi w naszych głowach jak zadra, która dotyka najważniejszych rejestrów naszego człowieczeństwa.

SYLWIA CHUTNIK

Powieść Anny Dziewit-Meller ma głęboki społeczny sens. Przywraca to, co ważne i burzy nasze dobre samopoczucie. To historia o pamięci, godności, strachu, odwadze i lęku.

MICHAŁ NOGAŚ, PROGRAM 3 POLSKIEGO RADIA