„Ka­prys” to książ­ka o mi­ło­ści, w któ­rej nie pa­da sło­wo „mi­łość”. To przy­po­wieść o dwóch od­wiecz­nych sa­mot­no­ściach: ko­bie­cej i mę­skiej.

Ona — skon­cen­tro­wa­na na skru­pu­lat­nym wy­peł­nia­niu co­dzien­nych obo­wiąz­ków — skry­wa ja­kąś ta­jem­ni­cę. On — nie­świa­do­my te­go — usi­łu­je wy­peł­niać ro­lę przy­wód­cy sta­da. Mi­mo wza­jem­ne­go emo­cjo­nal­ne­go za­an­ga­żo­wa­nia, pró­by bu­do­wa­nia bli­sko­ści koń­czą się fia­skiem. Dwie sa­mot­no­ści, ko­bie­ca i mę­ska, sy­cą się po­wsze­dni­mi mi­kro­dra­ma­ta­mi roz­gry­wa­ny­mi w ci­szy czte­rech ścian, twa­rzą w twarz.

Po la­tach do­ro­sła cór­ka tej pa­ry, spro­wo­ko­wa­na szo­ku­ją­cym li­stem nie­zna­jo­me­go, uda­je się w po­dróż po­wrot­ną do kra­iny dzie­ciń­stwa, do źró­deł ci­szy - i przy­pad­kiem od­kry­wa ta­jem­ni­cę mat­ki…