13 pięter
Wydawnictwo: Karakter
Stron: 304
Opłacalność: 8.6 zł/100 stron
Najniższa cena z poprzednich 30 dni: 25.70 zł.
Nowe, uaktualnione wydanie znakomitego reportażu!
Reportaż o jednym z najbardziej podstawowych problemów Polaków a z pewnością najpowszechniejszym, a mianowicie sytuacji mieszkaniowej. Potrzeba dachu nad głową i karkołomne próby jej zaspokojenia. Dziesiątki historii ludzi. Mieszkalnictwo dawniej i dziś. Książka niezwykle ciekawa i zajmująca, choć niewesoła, bo niestety prawie każdy z nas znajdzie na jej kartach historię, w której odnajdzie siebie.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska cierpiała na gigantyczny głód mieszkaniowy. Problem ten przez całe dwudziestolecie próbowali rozwiązać różnego rodzaju zapaleńcy, społecznicy, ludzie z misją. Bezskutecznie.
W 1989 roku Polska znów znalazła się w punkcie wyjścia. Tanich mieszkań jak nie było, tak nie ma. Kolejne pomysły na rozwiązanie problemu mieszkaniowego okazują się gorsze od poprzednich, a luki prawne w istniejącym systemie bezwzględnie wykorzystują banki, deweloperzy i czyściciele kamienic. Wielu obywateli radzi sobie więc, jak może, wegetując, oszukując, adaptując się. Umowy kredytowe podpisały prawie dwa miliony Polaków.
Słowo „dom” odmieniane w tej książce przez wszystkie przypadki nie kojarzy się im ze stabilizacją ani spokojem, a większość opowiedzianych tu historii jest tragiczna. Żeby ich wysłuchać, Filip Springer trafił do mieszkania w piwnicy, kontenerze, garażu i małej gastronomi na piątym piętrze kamienicy. I przekonał się, jak rzeczywistość może różnić się od marzeń.
"Ta książka budzi złość. Najpierw na przedwojenne elity, które nie zrobiły w tej sprawie nic. A potem na elity III RP, które uznały, że sprawę załatwi wolny rynek. Springer opisuje przeklęty polski problem mieszkaniowy, zagląda do ogłoszeń drobnych, piwnicznych klitek po tysiąc sześćset złotych za miesiąc, pokojów sublokatorskich przedzielonych meblościanką. Przypomina historię upadłych deweloperów, kredytów we frankach, czyścicieli kamienic i nieprawdopodobnego cwaniactwa, które na braku mieszkań żeruje. Znakomity reportaż o zaniedbaniach dwudziestopięciolecia, po którym czekoladowy orzeł nie będzie już taki słodki." Grzegorz Sroczyński, „Gazeta Wyborcza”
Książka powstała dzięki Stypendium Fundacji Herodot im. Ryszarda Kapuścińskiego.
Znaleziono 11 ofert ebooków
od 26.15 zł
Formaty | Cena | Księgarnia | |
---|---|---|---|
mobi epub |
|
26.15 zł | |
mobi epub |
od 23.54 zł (dla stałych klientów) |
26.15 zł | |
mobi epub |
|
28.70 zł | |
mobi epub |
|
28.80 zł | |
mobi epub |
|
29.75 zł | |
mobi epub |
|
31.50 zł | |
mobi epub |
21.00 zł w programie Nexto Premium |
31.50 zł | |
mobi epub |
|
32.00 zł | |
mobi epub |
|
35.00 zł | |
mobi epub |
|
35.00 zł | |
mobi epub |
|
35.00 zł |
Naszym zdaniem:
Charakterystyczna dla klimatu książki jest przytoczona przez Springera wypowiedź młodego człowieka, który mieszkanie dostał od rodziców i czuje się… gorszy od swoich rówieśników, bo on nie musi walczyć o to mieszkanie, nie musi zaciągać kredytu na 30 lat. Z tym koresponduje wizerunek człowieka biorącego kredyt mieszkaniowy jako osoby dorosłej – jakby dopiero zdolność kredytowa nobilitowała człowieka. Skoro bank decyduje, aby dać mi kilkaset tysięcy, to chyba traktuje mnie poważnie? No właśnie – to banki nauczyły nas myśleć o kredycie jako czymś normalnym. A przecież uwiązanie przez 30 lat do takiego zobowiązania normalne nie jest.
Ale po kolei. Zanim Springer opisze mieszkaniowe losy współczesnej Polski, zagląda do II Rzeczpospolitej, głównie do przedwojennej Warszawy – i pokazuje, że oni mieli podobne problemy do nas. Obok eleganckich willi i apartamentowców, zamieszkałych przez elity, były też brudne czynszowe nory, gdzie czasami w jednej izbie gnieździła się 10-osobowa rodzina. Ludzie zarabiający mało mieli tak jak dzisiaj niewielkie szanse na jakąkolwiek stabilizację mieszkaniową. W razie utraty pracy wisiała nad nimi groźba eksmisji do ośrodków dla bezdomnych, które opisywane są jako pierwsze kręgi piekieł i przypominają trochę to, co czytamy np. o gettach i obozach II wojny światowej…
Byli w II RP ludzie, którzy starali się tę sytuację zmienić – tak powstała choćby Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, gdzie mieszkania miały być dostępne dla robotników. Ale to była kropla w morzu potrzeb.