Dziennikarz Ed Vulliamy, 20 lat po zakończeniu wojny w byłej Jugosławii, opisuje dalsze losy ofiar tego najbardziej krwawego konfliktu w Europie od czasów zakończenia II wojny światowej. Przedstawia gniew i frustrację mieszkańców Bośni powstałą wskutek wciąż niezaspokojonego pragnienia sprawiedliwości i ostrzega przed ciągle żywą wśród nich nienawiścią i żądzą odwetu. Wojna bowiem nie kończy się nigdy, trwa tak długo jak długo istnieje pamięć o minionych wydarzeniach, poczucie doznanej krzywdy i niesprawiedliwości, oraz pragnienie odwetu za doświadczone zło.

 

Wojna w byłej Jugosławii zaskoczyła świat, który sądził, że cywilizowana Europa ma już za sobą czasy bestialstwa na tak wielką skalę. Vulliamy był jednym z pierwszych dziennikarzy, który infrmował o ludobójstwie niemającym w skali europejskiej precedensu od czasów II wojny światowej i oskarżał zachodni świat o hipokryzję i bezczynność, równoznaczną z tolerowaniem zbrodni. Był też świadkiem w procesach zbrodniarzy wojennych w Hadze, za to został potępiony przez wielu kolegów po fachu, którzy domagali się od dziennikarza neutralności. Obiektywizm – tak, mówi autor Wojny…, ale nigdy obojętność wobec zła, bo każdy dziennikarz jest przede wszystkim człowiekiem.

 

„Refleksje Vulliamy’ego o kosztach - nie tylko moralnych, ale i politycznych, nie tylko dla ofiar, ale i dla sprawców - niedokonanego dotąd rozliczenia z przeszłością są znaczące nie tylko w bośniackim kontekście. Przypominają, że moralność w życiu społeczeństw wcale nie jest luksusem, na który nie stać jakoby narodów straumatyzowanych wojną. Przeciwnie: jest warunkiem koniecznym, by z tej traumy się oswobodzić.”

Konstanty Gebert