Wielkie ucieczki przywódców Solidarności, podziemna telewizja i nielegalne radio antykomunistyczne, puste półki, milczące telefony i konferencje prasowe Urbana, dramatyczne losy internowanych i napisy na murach „Wrona orła nie pokona” i „Junta juje”. Ile pamiętamy ze stanu wojennego?

Posiedzenie Rady Państwa, podczas którego zatwierdzono przepisy prawne wprowadzające stan wojenny, rozpoczęło się 13 grudnia 1981 r. około 1.00 w nocy… w godzinę po formalnym wprowadzeniu przez RP stanu wojennego! Dekret o stanie wojennym przestudiowali prawnicy związani z Episkopatem. Kazimierz Barcikowski po wysłuchaniu zastrzeżeń strony kościelnej podniósł słuchawkę, zadzwonił do redakcji „Dziennika Ustaw” i zarządził: „Proszę artykuł ten i ten skreślić, resztę przenumerować od nowa”. Dlatego funkcjonowało kilka wersji dekretu, gdyż znaczna część nakładu zeszła z maszyn drukarni KGB w Moskwie w pierwszych dniach września 1981 r., a poprawki zostały wprowadzone 13 grudnia 1981 r.

Internowano – bez żadnej decyzji sądowej – prawie 10 tysięcy ludzi, 400 osób nawet kilkakrotnie. Do legendy przeszły brawurowe ucieczki bohaterów Solidarności. Zbigniew Bujak mroźną zimą zostawił na rękach bezradnych esbeków jedynie kożuch, Zbigniew Romaszewski wiał jedynie w skarpetkach, Eugeniusza Szumiejkę wywożono w wózku dla umarlaków, a Jan Narożniak uciekał po piorunochronie z dachu wieżowca.

Niezwykła była emisja radiowa nadana przez ekipę Jerzego Jastrzębowskiego 1 kwietnia 1983 r. przy ulicy Rakowieckiej, w pobliżu siedziby… MSW, która zawiera informację o rzekomym pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego. Odtworzono w niej nawet okolicznościowe salwy honorowe. Zakończono ją słowami: „Tak skona wrona”.

Droga do mniejszego zła; Jak wykuwał się dekret; Niechciany Pielgrzym; Wymiar niesprawiedliwości; Goebbels stanu wojennego; Lojalka – wstydliwy dokument; Zanim powstała TKK; Najgłośniejsze ucieczki stanu wojennego – słowem: tajemnice stanu wojennego.