184Kiedy czuwają nad tobą bogowie


Pewnego wieczoru emerytowana pielęgniarka Rosa Sanchez znajduje na swoim ganku podrzucone niemowlę. Ernesto, bo tak nazwie chłopca, już wkrótce zmieni jej życie i stanie się całym jej światem. Kim tak naprawdę jest chłopiec? W jaki sposób trafił do domu na kubańskiej prowincji? Czy jego rodzice żyją ? A może rzeczywiście jest dzieckiem bogini Yemai, królowej oceanu, i bratem delfinów?

Ta niesamowita historia, garściami czerpiąca z powieści nurtu realizmu magicznego, uchyla drzwi do innego, fascynującego świata. Świata pełnego muzyki, magii i słońca, ale i rodzinnych tajemnic, które w trudnych czasach politycznego reżimu nabierają szczególnego znaczenia...


„Ernesto” ma to, czego brakuje polskiej literaturze, a co ma w nadmiarze powieść iberoamerykańska. Realizm magiczny, w tym przypadku także nawet – mistyczny.

W książce zachwyca oszczędny, ale niezwykle zmysłowy styl autorki. Piękne zdania można wycinać i wklejać jako złote myśli. […] Po otwarciu drzwi tej książki wkraczamy w zupełnie inny wymiar, gdzie magia miesza się z tajemnicą, gdzie słychać głosy przodków, a szczęście zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Niezwykła powieść.


dr nauk humanistycznych Katarzyna Krzan,

specjalista literaturoznawstwa

krzan.blox.pl


"Wyszła na ganek. Pomyślała, że to może ktoś z sąsiadów potrzebuje pomocy. Przez wiele lat pracowała w szpitalu Calixto Garcia w Hawanie jako pielęgniarka i ludzie wciąż zwracali się do niej z prośbą o pomoc w nagłych sprawach.

– Jest tu ktoś? – zawołała, ale odpowiedziała jej cisza.

Odwróciła się powoli ku drzwiom i wtedy dobiegł ją cichy dźwięk. Zastygła w bezruchu. To niemożliwe – pomyślała. Ale przecież nie mogła się pomylić. Spojrzała w miejsce, skąd dobiegało żałosne kwilenie.

Na jej wysłużonym bujanym krześle leżało zawiniątko.

Podniosła je delikatnie.

Zawinięty w kraciasty kocyk płakał maleńki chłopczyk.

Czy właśnie wtedy usłyszała dalekie wołanie oceanu? Melodię podwodnego królestwa?

Wzięła maleństwo w ramiona i zamknęła za sobą drzwi chaty."