Morderca wiedział, jak pozbywać się ciał. Robił to w rozmaity sposób. Wykorzystywał do tego hydrolizę alkaliczną. Rozpuszczał w wodzie ług sodowy, podgrzewał roztwór do wrzenia i wlewał do wanny. Następnie kąpał zamordowane kobiety w wodorotlenku sodu. Wystarczyła trzy godzinna kąpiel, aby zwłoki stały się niemożliwe do zidentyfikowania. DNA ulegało zniszczeniu. Rozpuszczone w ten sposób ciała wylewał do kanalizacji, a kości, których substancja nie dała radę przeżreć zostawiał sobie na pamiątkę.