Nie zawsze czas leczy rany – niekiedy zadaje kolejne. Wielka Wojna w Europie spowodowała, że to, co wcześniej spędzało sen z powiek Marie Boratyńskiej, nagle straciło na znaczeniu. Wszystkie rodzinne nieporozumienia, tęsknoty, uczucia zostały przyćmione przez dramatyczne wydarzenia związane z wojenną zawieruchą. Młoda kobieta rzuca się w wir pracy w szpitalu, gdzie dniem i nocą dogląda rannych, próbuje ulżyć w bólu konającym żołnierzom oraz pokonać własne, narastające z każdym dniem, zmęczenie. Wkrótce nadchodzi wiadomość z frontu, która przewartościuje całe jej dotychczasowe życie... Gdy pociąg zniknął na horyzoncie, odwróciła się do stojącej z tyłu matki. Christine wycierała chusteczką oczy, ale uśmiechnęła się do córki. […\ – Ostatni raz tak się do mnie przytulił, gdy miał pięć lat. Tego dnia, gdy opuszczałam dom, aby zamieszkać z Zygmuntem – rzekła, nawet nie próbując zapanować nad wzruszeniem. – Od tego czasu ani razu już tego nie zrobił. Nawet wtedy, gdy Jacques wreszcie pozwolił jemu i Gwidonowi przyjechać do Chartres. Zawsze był między nami jakiś dystans. I dopiero dzisiaj… Po tylu latach odzyskałam syna. Zaczerpnęła powietrza i popatrzyła na przesuwające się po niebie obłoki – być może próbując w ten sposób zatrzymać łzy wypełniające oczy. A potem odwróciła się i powoli ruszyła w kierunku domu. Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim, pracuje jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Od urodzenia związana jest z Warszawą, chociaż obecnie mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości. Znana jest z porywających sag rodzinnych oraz doskonale zarysowanego tła historycznego w powieściach obyczajowo-historycznych.