Mam na imię Hela i jestem najfajniejszą dziewczynką w naszym domu. Mieszkam z mamą i tatą, i Parówkasem. To mój pies.

Chodzę do IIId, trochę gram na flecie, no i maluję paznokcie u stóp w ramach buntu. Na szczęście wiem o tym tylko ja, moje skarpetki i dziewczyny z klasy. Wszystko robimy razem i muszę

wam powiedzieć – zwykle z wyśmienitym skutkiem! Zresztą, sami przeczytajcie…

Hela jest moim ideałem. Gdy byłam w jej wieku, chciałam być właśnie taka jak ona. Z braku wzorca, ostatecznie stałam się sobą, ale nie przestałam marzyć o istnieniu takiej osoby. Heluś, Helutka… Tak bym do niej mówiła.

Joanna Kołaczkowska