"– Jesteśmy ostatnimi potomkami Plemienia Clypeus – mówił, gdy schodzili po schodach. – Jedynymi żyjącymi Strażnikami, którzy pilnują wejścia do Świata Podziemnego. – Grace popatrzyła z niedowierzaniem, a Alexander tłumaczył dalej: – W piwnicach Zamku znajduje się brama do podziemnego świata zagubionych Dusz, które nie odnalazły swojej drogi do kolejnego wcielenia. – Otworzył drzwi do kuchni. – Clypeus znaczy tarcza – dodał, a Grace weszła przodem. – Pilnujemy, aby nikt nie miał dostępu do tych wrót i aby nic się stamtąd nie wydostało – dokończył ostrzegawczo.

– Zagubionych Dusz? – nie zrozumiała dziewczyna.

– Niekiedy Dusza, która nagle opuściła świat ziemski – tłumaczył szczegółowo – na przykład została zabita, zginęła w wypadku – zaprosił Grace, aby usiadła przy stole kuchennym – jest zagubiona i nie potrafi odnaleźć drogi do kolejnego ciała – mówił z poważną miną. – Wtedy trafia do gęstej, mrocznej, szarej mgły. – Popatrzył na dziewczynę i dodał: – Do Podziemi.

– Czyli do piekła? – chciała wiedzieć Grace. Alexander roześmiał się.

– Nie ma czegoś takiego jak piekło – powiedział. – To wymysł ludzi – wyjaśnił. Czarnowłosa dziewczyna słuchała uważnie – Podziemie to miejsce, w którym Dusze czekają, aż będą gotowe na kolejne życie – dokończył.

(...)

– Na widok Bliźniaczej Duszy twoje serce zacznie szybciej bić, poczujesz, że jest to ktoś wyjątkowy, ktoś kto ciebie onieśmiela, a jednocześnie dodaje pewności siebie – mówił jak natchniony. Lidia słuchała uważnie każdego słowa. India się rozmarzyła, a Diana uśmiechała się. – Poczujesz, że oddychasz pełnią płuc, a jednocześnie nie możesz złapać tchu, będziesz wiedzieć, że to ta jedna jedyna twoja druga połowa – uśmiechnął się do siebie. – Zakochasz się od pierwszego wejrzenia i zrozumiesz, że to jest miłość na zawsze – dokończył.

(...)

– Bardzo dużo możecie się dowiedzieć z totemu Bractwa Dusz – zaczął spokojnie. – Mówi on o jedności całego Wszechświata, o równości pierwiastka żeńskiego i męskiego, o wpływie planet, Księżyca i Słońca na nasze życie – wyjaśniał, a wszyscy słuchali uważnie. – Można z niego wyczytać, jak ważna jest równowaga pomiędzy porami roku na Ziemi i to, że wszystko tworzy zamknięty okrąg, bez końca ani początku. – Rozejrzał się po słuchaczach. – Taka ma być miłość, którą powinniście karmić Ziemię i Kosmos – uśmiechnął się, zerkając na Lidię.

(...)

– To tak naprawdę nie od nas zależy los ludzkości, ale od każdego człowieka na Ziemi, tak? – podsumowała po dłuższej chwili Grace.

– Dokładnie – odpowiedział tym razem Alexander. – To, ile miłości mamy w sobie i ile dajemy jej innym, powoduje, że świat istnieje, a Energia krąży – powiedział wesoło."