Badana przeze mnie idea „korytarza” ma swoje dwa oblicza, które są niczym dwie strony tej samej monety: znacząco się od siebie różnią, jednak tylko razem mogą utworzyć całość. Po pierwsze, to zwyczajne występowanie wąskiego, niewielkiego pasa ziemi, który należy do jednego państwa i pełni funkcję łącznika, jednak „wbija się” jak klin, w terytorium innego państwa. W tym jednak rozumieniu „korytarz” odnosi się wyłącznie do aspektu terytorialnego, fizycznego – mógłby być kolejnym obszarem sui generis, którym mogłaby się zajmować geografia polityczna. Mimo to milczy ona na ten temat. Nie bez przyczyny zresztą. Po prostu „korytarz” w takim aspekcie nie jest niczym nadzwyczajnym – jest wyłącznie fragmentem państwa o takim a nie innym kształcie. Koniec, kropka. Dopiero drugie oblicze – „,mityczne”, metafizyczne – dopełnia obrazu „korytarza” i czyni go fenomenem, ideą. Nie jest on bowiem wyłącznie obszarem, jest sporem prowadzonym między dwoma państwami, z których jedno stworzyło konstrukt myślowy, jakim jest właśnie „korytarz” i używa go jak wytrycha w sporze z drugim państwem. „Korytarz” w tym znaczeniu urasta do rangi symbolu złych relacji między dwoma państwami, wokół niego oscylują inne spory, a za nim kryje się: nieprzepracowana historia, niewybaczone winy, poczucie niesprawiedliwości, wstyd czy zawiść.

Tomasz Rutkowski – student stosunków międzynarodowych oraz prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się prawem międzynarodowym oraz kwestiami bezpieczeństwa żywnościowego i wodnego. Jest prezesem warszawskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki „Avangarda” oraz aktywistą społecznym.