Szacunek do jedzenia to coś dużo więcej niż radość z organicznej marchewki czy kawałka dobrego sera; to nasza jedyna droga przeżycia.

Dlaczego jedzenie uratuje świat? Bo wszyscy jemy. Bo gotując i jedząc wspólnie, dowodzimy swojego człowieczeństwa. Bo proces produkcji jedzenia ma ogromy wpływ na planetę i na nasze zdrowie, a zmieniając nasze menu, możemy uratować świat i pomóc sobie nawzajem.

Industrializacja osłabiła lub nawet zerwała nasze więzi z naturą. Bogaci są coraz bogatsi i szczuplejsi, a biedni, nie mając czasu i pieniędzy, jedzą tanie przetworzone jedzenie co ma ogromny, negatywny wpływ na ich zdrowie. Carolyn Steel ostrzega, że jeśli nie zsynchronizujemy się z naturą na wzór naszych przodków i nie zmienimy swojego stosunku do tego, co i jak jemy – zniszczymy naszą planetę bezpowrotnie.

W siedmiu rozdziałach, poświęconych odpowiednio zagadnieniom jedzenia, ciała, domu, społeczeństwa, miasta i wsi, natury oraz czasu autorka zastanawia się nad rolą i wartością pożywienia i nad naszym stosunkiem do niego. „Szacunek do jedzenia […] to nasza jedyna droga przeżycia.” - pisze. Dlatego marzy o samożywiących się miastach z ogrodami na dachach i farmami wertykalnymi, analizuje poglądy starożytnych filozofów i osiągnięcia współczesnej nauki. W skrócie - marzy o sitopii. Dobra sitopia to naturalnie zeroemisyjne społeczeństwo, ponieważ całe pożywienie wywodzi się z natury, a dobre praktyki rolnicze dbają o naturalne cykle ekologiczne i je naśladują.

Nie uczą tego w szkole, ale intuicja moralna ci podpowiada, że możesz mieć dobre życie tylko jeśli zatroszczysz się o swój świat. Niekoniecznie jednak wiesz, co możesz zrobić, zaczynając od swojej kuchni, spiżarni, lodówki, zamiast czekać aż ktoś znów wymyśli za nas uniwersalne rozwiązanie. Które jak wszystko co uniwersalne, jest dobre dla wszystkich a zatem dla nikogo. Słusznie zatem dałeś się skusić przez tę książkę. Zacznij od siebie, zacznij czytać.

Paweł Bravo [fragment wstępu]