Nie odpowiedział od razu, tylko przesunął wzrokiem po mojej sylwetce, zatrzymując się na piersiach, ledwo przysłoniętych cieniutką koronką stanika. Nawet nie spojrzał mi w oczy. Przestąpił próg i zamknął za sobą drzwi, ponownie zostawiając nas w półmroku mieszkania. Teraz, sama w jego towarzystwie, poczułam jak cała pewność siebie, którą desperacko próbowałam zebrać przed jego przyjściem, ulatuje i znika bez śladu. Znowu poczułam się drobna i bezbronna. Ale go pragnęłam. Pragnęłam, żeby mnie zdominował." Trudno pogodzić się z rozstaniem, zwłaszcza gdy obie strony nie dają o sobie zapomnieć. Między bohaterami wywiązuje się zakazana, niekończąca się gra, która pozostawia obu jeszcze bardziej spragnionych siebie nawzajem. Uwikłani w sidła namiętności i tęsknoty, wracają do siebie znowu i znowu.