Lato 1952 roku. Olgierd przyjeżdża z Warszawy na prowincję na dwutygodniowy urlop. W trakcie podróży jest świadkiem wydobywania z wody ciała topielca. Milicjanci informują wyłącznie, że ofiarą żywiołu jest miejscowy ksiądz. Zgromadzeni twierdzą, że nie zginął on przez przypadek, ale został zabity przez Sieciarza. Zaintrygowany Olgierd chce wiedzieć, o kim mowa.