Raptem było jej mało. Zapragnęła mocniej i więcej. Na czworakach przeszła przez łazienkę, kręcąc lubieżnie tyłkiem jak kotka w rui. Tak się czuła, chciała wypełnienia, pieprzenia. Dokładnie tak nazywała to w myślach. Dość czułości, tę już sobie dała. Czas był na rżnięcie. Dotarła do fotela, dopiła kieliszek wina, złapała wibrator, korek analny oraz telefon i wróciła pod prysznic. Chciała nakręcić się jeszcze bardziej. Zobaczyć ludzi uprawiających brutalny seks. Właśnie tego jej było trzeba w tamtej chwili. Brutalności, pozbycia się wszelkich hamulców. Zrzucenia ograniczeń codzienności. Odpaliła kanał z takimi filmami i wpisała interesujące ją hasło. Włączyła filmik." Zmęczona, samotna kobieta po rozwodzie zapomniała już, czym może być przyjemność. Od czasu rozstania żyje tylko pracą. Jednak pewien wyjątkowo erotyczny wieczór sprawia, że zaczyna dostrzegać zupełnie inny świat i możliwości.