Maść rozgrzewa, sprawia, że czuję ciepło, coraz mocniejsze, przechodzące w pieczenie. Wiem, co to, już kiedyś to czułam. Najpierw mnie rozgrzeje, tak mocno, że będę wyła. Z każdą chwilą pieczenie będzie się mieszało z rosnącym podnieceniem, a ja będę kwiliła, by ktoś mnie wziął. Mężczyzna uderza mnie w tyłek, ale ten bodziec już nie jest istotny. Płonę, zaciskam zęby, aby nie wyć. Chcę zacisnąć uda, ale ktoś mi je rozsuwa i przypina zatrzaski do butów, tak jak wcześniej do obroży. Jestem unieruchomiona, jak w klatce dla klaczy, przygotowana do tego, by ogier mnie wziął. Nie mam możliwości ucieczki. Niech to się już zacznie! Błagam w myślach, niech ktoś mnie ugasi." Urlop trwa, intensywny, wypełniony pożądaniem, seksem i bólem. Uległością, która tutaj wydaje się czymś naturalnym. Relacja Mirabell i jej Pana zacieśnia się, a jednocześnie jest w niej wciąż tęsknota za Dzikim Uległym, który wcale nie jest taki Uległy. Czy jeżeli spotkanie z nim będzie nagrodą w wyścigu, Mirabell podejmie wyzwanie? I czy użyje hasła bezpieczeństwa, aby przerwać Grę? Czasami bodźce są zbyt mocne, ale najcięższe są te emocjonalne. Mirabell wreszcie dowie się też, kim są dla siebie Tom i Dziki, i co łączy tych dwóch walczących ze sobą mężczyzn. Trzecia i ostatnia część z cyklu Wakacje uległej" autorstwa Catriny Curant.