Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Homo Militans. Rycerskie wzory i wzorce osobowe w średniowiecznej Polsce - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
54,00

Homo Militans. Rycerskie wzory i wzorce osobowe w średniowiecznej Polsce - ebook

Następna po Homo nobilis odsłona badań nad wzorami i wzorcami osobowymi, które w każdej epoce kształtują postawy i styl życia ludzi. Tym razem autorka na podstawie źródeł, głównie kronikarskich, analizuje sylwetkę wzorcowego wojownika i rycerza w średniowiecznej Polsce. Jakie powinien mieć cechy? Jakie umiejętności? Jak powinien postępować w walce i w życiu codziennym? Czego od niego wymagał władca, a czego rodzina? Przy okazji poszukiwania odpowiedzi na te pytania poznajemy barwną panoramę średniowiecznej Polski, a zwłaszcza życia jej elity.
Rycerskie wzory i wzorce osobowe w średniowiecznej Polsce to zjawisko niezwykle interesujące, ale też stosunkowo mało przebadane. Powstało wprawdzie wiele opracowań na temat etosu rycerskiego, obyczajów i wzorów rycerskich, lecz większość z nich poświęcona jest kulturze zachodniej. To w niej bowiem narodził się i ukształtował ten średniowieczny rycerski ideał przyjmowany następnie na gruncie polskim. Nadal brakuje jednak portretu doskonałego polskiego rycerza. Nie dysponujemy przecież źródłami na miarę świeckiej literatury zachodnioeuropejskiej, zwłaszcza barwną epiką i liryką rycerską. Musimy zadowolić się rodzimymi przekazami narracyjnymi, w postaci kronik – poczynając od dzieł Galla Anonima, a na Janie Długoszu kończąc. Specyfika tych tekstów niesie ze sobą oczywiste ograniczenia, ale jednocześnie umieszcza nas bliżej życia w średniowiecznej Polsce. Dlatego pozwala na uchwycenie faktycznie pożądanych wtedy wzorów i wzorców osobowych, a także na ukazanie wielu tworzących je uwarunkowań oraz elementów zbieżnych z obcym pierwowzorem i typowych dla Polski wieków średnich. Rycerskie wzory i wzorce osobowe są również dlatego tak bardzo istotne, że wpłynęły na ukształtowanie się norm postepowania szlachty, a – co za tym idzie – widoczne są także w późniejszych wzorcach powstańczych, niepodległościowych i obywatelskich. Co więcej, większość z nich pozostaje aktualna w czasach nam współczesnych.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-20004-6
Rozmiar pliku: 5,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KILKA SŁÓW ZAMIAST WSTĘPU

Homo militans nie jest publikacją przypadkową. Z jednej strony wpisuje się w autorską serię wieloletnich badań nad wzorcami i wzorami osobowymi, z drugiej strony zaś nawiązuje do książki Homo nobilis, wydanej w 2017 roku przez PWN. Ta ostatnia wiąże się z nową definicją i metodą, a także z niekonwencjonalnym doborem źródeł w postaci staropolskich zwierciadeł. Pozwoliły one na uchwycenie ciężaru gatunkowego i struktury stanowej aksjologii, a w ostatecznym rozrachunku zaowocowały odpersonalizowanym portretem doskonałego szlachcica, rozumianym jako propagowany i akceptowany wzorzec osobowy.

Wzorzec szlachcica jest konstruktem specyficznym dla danego czasu i określonej formacji społecznej. W żadnym wypadku jednak nie stanowi bytu samoistnego i odosobnionego. Krystalizuje się bowiem na drodze mentalnej ewolucji, a co za tym idzie – musi uwzględniać kulturowy dorobek wypracowany przez epoki wstępne: starożytność i średniowiecze. Stąd też nietrudno dostrzec w nim echa greckiej odwagi, rzymskiej skuteczności wojennej i rycerskiego etosu. Zwłaszcza ten etos w znaczącym stopniu zdeterminował kształt nowożytnych wzorców osobowych. W tym kontekście prezentowana praca ma podwójny cel. Pierwszy sprowadza się do wskazania na proweniencję podstawowych założeń wzorca szlacheckiego, dzięki czemu będzie stanowić dopełnienie zapisanego wcześniej obrazu homo nobilis. Drugi, ewidentnie nadrzędny, dotyczy rekonstrukcji wzorca rycerskiego dokonanej na podstawie analizy postaw i wartości godnego naśladowania homo militans, reprezentowanego przez wybitne osobowości Polski Piastów i pierwszych Jagiellonów, i utrwalonego w rodzimych źródłach narracyjnych.

Tytułowy homo militans jest pojęciem o szerokim ładunku znaczeniowym. W dosłownym tłumaczeniu z języka łacińskiego oznacza człowieka walczącego, utożsamianego nie tylko z uniwersalnie rozumianym żołnierzem i związaną z nim aktywnością militarną, lecz także z tymi postaciami, które zmagają się z własną słabością i przeciwnościami przynoszonymi przez los. Stąd też za zasadne uznano uzupełnienie tytułu przewodniego i doprecyzowanie w podtytule zakresu chronologicznego i merytorycznego tego opracowania. W tym kontekście polski rycerz (miles) wieków średnich jest rozumiany jako przedstawiciel feudalnej elity, równej wobec prawa, choć zróżnicowanej pod względem ekonomicznym, zobligowanej do służby zbrojnej, wyróżnionej możliwością piastowania urzędów i współdecydowania o losach państwa, złożonej z posiadaczy ziemskich zarządzających własnymi dobrami. Wynika z tego, że wbrew powszechnemu przekonaniu rycerskie wzory osobowe, a co za tym idzie – propagowane wzorce, nie mogły się ograniczać wyłącznie do sfery militarnej i dworskiej. Musiały uwzględniać także pozostałe powinności, podyktowane różnorodnością stanowych ról, wpisanych w zmienność upływającego czasu. W ten sposób doszło do wypracowania aksjologicznych norm, czytelnych później we wzorcach szlacheckich, powstańczych, niepodległościowych i obywatelskich. Co więcej, większość z nich pozostaje aktualna w czasach nam współczesnych. Rycerskość, co udowodniła Maria Ossowska, to istotny rys moralny wzoru osobowego gentelmana, dalej składnik etyki żołnierskiej, istotna wartość podnoszona przez członków rozmaitych organizacji w rodzaju bractw kurkowych i rycerskich, związków zrzeszających harcerzy i kombatantów. Do norm wypracowanych przez rycerstwo odwołują się sportowcy, co szczególnie unaocznia stawiany przed nimi obowiązek przestrzegania zasady fair play. Średniowieczne archetypy propagują moraliści, literaci i szeroko rozumiani twórcy kultury, dzięki którym takie pojęcia jak honor, wierność danemu słowu, dbałość o dobre imię weszły do żelaznego kanonu obowiązujących norm. Te ostatnie są systematycznie wzmacniane przez kult dla obyczaju rycerskiego. Widoczny jest on chociażby w obrzędowości promocji oficerskiej, w popularnych praktykach pasowania na ucznia, w cyklicznych rekonstrukcjach bitwy grunwaldzkiej, festiwalach i turniejach organizowanych na cześć dawnych wojowników, a także w rozmaitych imprezach okolicznościowych. Z tej samej przyczyny zainteresowaniem cieszą się karczmy i restauracje określane mianem „rycerskich”, serwujące staropolskie jadło. Ewidentny sentyment do tradycji, u której podstaw legły dokonania średniowiecznego rycerstwa, przejawia się w popularnych powiedzeniach, piosenkach i pozytywnym stereotypie, który każe te dokonania oceniać dodatnio i uznawać za ciągle aktualne oraz obowiązujące.II UWARUNKOWANIA GENEALOGICZNE

Urodzenie i szlachectwo

Dla średniowiecznego rycerza i jego spadkobiercy, czyli późnośredniowiecznego szlachcica, właściwe urodzenie jest sprawą podstawową. Przynależy do wartości obiektywnych i niezależnych. Może być „zrządzeniem niełaskawej natury”, jak mówi autor Kroniki wielkopolskiej o ludziach plebejskiego pochodzenia, które już na starcie negatywnie determinuje życie jednostki. Może też być boskim darem, który wyznacza szczególną drogę, a więc miejsce wyróżnione w hierarchii społecznej. Z jednej strony znaczą je przywileje i związana z nimi moc sprawcza, z drugiej zaś strony liczne obowiązki w postaci służby, najpierw na rzecz panującego, a później państwa.

Istotą wartości urodzenia jest dziedziczenie, przez które rozumiano nie tyle dobra materialne, co spadek aksjologiczny, przejmowany po wielkich i zacnych przodkach. Zgodnie z konwencją epoki „szlachetny winny szczep” powinien wydać nie mniej szlachetny owoc. Zdarzało się wprawdzie, że „winne grono kurczy się w rodzynek, oliwa zmienia się w męty, złoto wyradza się w żużel”, ale tego rodzaju odstępstwa uważano za naganne. Nie zmienia to faktu, że tylko po rodowych antenatach można było przejąć pożądany komplet genów w postaci doskonałości fizycznej i osobowościowej. Nie bez przyczyny więc mówi się o królewskim rodowodzie Rolanda i Lancelota. Nie bez przyczyny też Bolesław Chrobry wywodzi się z „błogosławionej niewiasty”, a Bolesław Krzywousty ma jeszcze efektowniejsze pochodzenie, bo jest „z daru Boga narodzony”.

Wartość dobrego urodzenia doceniali nie tylko władcy. Jak zauważył Aleksander Brückner, już od początku państwowości polskiej każdy woj, a potem rycerz manifestował przynależność do jakiegoś rodu, o czym Francuz czy Niemiec najczęściej zapominał. To stwierdzenie prowadzi do wniosku, że polska świadomość genealogiczna była silniejsza od zachodnioeuropejskiej. W każdym razie zdecydowanie odróżniała rycerza od chłopa, nieprzywiązującego wagi do swoich korzeni. Ze zdwojoną mocą daje ona o sobie znać od momentu ogłoszenia słynnych statutów Kazimierza Wielkiego. Wtedy to sankcja profesjonalno-moralna zostaje przypieczętowana zapisem prawnym, w wyniku czego „szlachta miecza” staje się szlachtą krwi. Od tego czasu tylko udokumentowany rodowód pozwala opatrywać wszelkiego rodzaju adnotacje personalne predykatem generosus (urodzony), co staje się znakiem rozpoznawczym elitarnego stanu. Nie bez przyczyny więc przedstawiciele szlachty odwołują się do legend herbowych, czyli typowej literatury stanowej XV, a jeszcze częściej XVI stulecia. Utrwalają w piśmie rozmaite „spominki” o Ciołkach, Łaskich czy Melsztyńskich. Dokumentują własne genealogie jak chociażby Drzewiccy i Szydłowieccy. Poszukują starych, godnych korzeni i hołdują pamięci wybitnych antenatów. Z podziwu godną determinacją procesują się w obronie naganionego szlachectwa. I nic w tym dziwnego. Dystynkcja urodzenia decydowała o „być albo nie być”. Niosła ze sobą awans lub degradację. Tylko ci bowiem, którzy legitymowali się herbem, w pełni uczestniczyli w życiu publicznym. Kreowali tym samym własną podmiotowość, stając się animatorami wszelkich poczynań natury politycznej, ekonomicznej i kulturowej.

Jak z tego wynika, urodzenie i szlachectwo to punkt wyjścia do zaistnienia wzorca rycerskiego. Trzeba jednak pamiętać, że ten wzorzec jest aksjologicznie zróżnicowany. Ważna była bowiem nie tylko właściwość krwi dziedziczonej po przodkach, lecz także jej jakość, budowana najczęściej na patynie długiego trwania i ponadprzeciętności rycerskich antenatów. Z tego powodu nisko oceniano tych, którzy przekroczyli granice stanowe wskutek aktu pasowania lub nobilitacji, a jeszcze gorzej takich, którzy wdarli się w obręb uprzywilejowanej społeczności drogą nieuzasadnionego awansu, korupcji i oszustwa. Nic więc dziwnego, że na krytykę ze strony Galla zasłużył Sieciech, świadomie otaczający się ludźmi nowymi, a ze strony Wincentego Kadłubka – Masław (Miecław), wywodzący się „z podłego rodu służebnego, z dziada chłopa”. W tym kontekście należy odczytywać późniejsze praktyki sądowej nagany wątpliwego szlachectwa i jeszcze późniejszą, ale jednoznacznie demaskatorską twórczość Waleriana Nekandy Trepki. Wątpliwości natury genealogicznej nie mógł w żadnym razie budzić ten, kto aspirował do miana wzoru osobowego. Urodzenie najwyższej jakości jest więc oczywistym walorem wszystkich znaczących rycerzy, z Zawiszą Czarnym na czele, którego nikt nie przewyższał, „gdy chodzi o świetność rodu”. W takiej konwencji, zgodnej z wymogami epoki, został on przedstawiony przez Jana Długosza, mimo że w rzeczywistości nie wywodził się z możnowładczego rodu.

Wychowanie i edukacja

Nie można mówić o wzorcu rycerskim, jeśli obok właściwego urodzenia nie uwzględni się ukierunkowanego wychowania i praktyczno-teoretycznej edukacji. Jedno i drugie, rozumiane jako kulturowy kapitał na życie, wypełniało nie tylko dzieciństwo i lata młodzieńcze, lecz także okres dojrzałości, który powinien przebiegać pod znakiem nieustannego samodoskonalenia i uzupełniania wcześniej zdobytej wiedzy.

Za naturalny punkt wyjścia do ukształtowania pełnowymiarowego wzoru osobowego należy przyjąć moment narodzin. Wiązał on się z radością rodziców, którzy widzieli w męskim potomku spadkobiercę i kontynuatora rodu. Jednocześnie, wobec ogromnej śmiertelności niemowląt, szacowanej na 40–50%, pozostawali pełni uzasadnionych obaw o zdrowie i życie swojego następcy. Aby przynajmniej częściowo zneutralizować czyhające zagrożenia, jak najszybciej poddawano niemowlę obrzędowi chrztu. W najgorszym wypadku, a więc przedwczesnego zgonu, otwierał on drogę do zbawienia, zapobiegając wiecznemu potępieniu. W szczęśliwszych okolicznościach już na starcie wprowadzał przyszłego rycerza w świat wartości chrześcijańskich, które odmierzały kolejne etapy jego egzystencji i nadawały religijny wymiar większości towarzyszących jej zdarzeń.

Ceremonia chrztu wiązała się z nadaniem imienia, które dla ludzi wczesnego średniowiecza kryło – jak pisze Gall o Siemowicie – zapowiedź przyszłych losów bądź też miało sprawić, by jego cechy stały się cechami przyszłego rycerza. Do tej grupy zaliczamy między innymi Bronisława, czyli broniącego sławy, Grzymisława – grzmiącego sławą, czy też Lutosława – lutą (srogą) sławę mającego. Inne prawidła stosowano w wypadku częstych w rodzinie śmierci niemowląt. Starano się wtedy odwrócić działanie złych mocy i wskazać im, że w tym rodzie dziecko jest niepożądane. Stąd wzięły swój początek takie formy, jak Nielub, Nienasz, Niemój itp.

Do końca XIII wieku dominowała moda na imiona słowiańskie, obok których jednak równolegle i coraz częściej zaczynały się pojawiać te o proweniencji chrześcijańskiej. Wśród możnych XI i XII wieku szczególnie popularne były trzy z nich: Michał, Piotr i Jan. Zestaw ten nie jest przypadkowy. Archanioł Michał był przecież patronem rycerskim, a jego kult cieszył się popularnością w skali europejskiej. Piotr wiązał się z oficjalnym kultem świętego patrona w państwie Ottonów. Obok nich pojawiał się Jerzy, także odpowiednik europejskiego opiekuna stanu rycerskiego, choć niekiedy przybierał bardziej swojską formę Jurzyk. Przy tego rodzaju modach nie mogło również zabraknąć wpływów typowo literackich. Już od XIII wieku najpierw na Śląsku, a w schyłkowym średniowieczu także w Polsce centralnej spotykamy liczne nawiązania do bohaterów antycznych, do postaci fikcyjnych, obecnych w eposach, sagach, romansach i pieśniach, jak chociażby Hektor, Parys, Roland, Oliwier, Turpin, Ojerz (czyli Ogier), Gawin (czyli Gawain). Każdy z wymienionych wariantów świadczył o uniwersalnym funkcjonowaniu kultury rycerskiej. Wspólną własnością europejską wydaje się także moda na powtarzalność imion, dziedziczonych po mieczu, najczęściej pochodzących od wybitnego antenata danego rodu. W odniesieniu do Polski z pewnością taka rola przypada Piotrowi u Szafrańców, Michałowi u Awdańców Buczackich, Zbigniewowi u Oleśnickich czy Łukaszowi u Górków. Bez względu na to, czy mamy do czynienia ze słowiańskim imieniem mówiącym, czy też odniesieniem do chrześcijańskiego, literackiego lub rodowego pierwowzoru zawsze jest ono rodzajem desygnatu, podnoszącym wartość jednostki, a także prognozą na wyjątkowe miejsce w stanowej społeczności.

Wyjątkowego miejsca nie osiągano jednak z dnia na dzień. Każdy kandydat do godności rycerskiej musiał przebyć długą ścieżkę doskonalenia moralnego i profesjonalnego, odmierzaną kolejnymi etapami wojskowego wtajemniczenia. Pierwszy z nich kończył się wraz z osiągnięciem siódmego roku życia i wiązał się wyjściem spod opieki kobiet z równoczesnym przejściem pod kuratelę męską. Moment ten akcentowała uroczystość postrzyżyn. Obrzęd postrzyżyn wzbudził wśród badaczy wiele kontrowersji, a niekiedy wręcz sprzeczne ze sobą opinie. Nie wchodząc w zawiłości sporu, bo dla tego wywodu nie ma on większego znaczenia, za najbardziej przekonujące uznaje się stanowisko Marii Koczerskiej. Podbudowane między innymi germańskimi analogiami, sprowadza się ono do konkluzji o powszechności obrzędowego ścinania włosów, przynajmniej we wcześniejszym średniowieczu. Konkluzja ta znajduje także potwierdzenie w kronikach Galla i Kadłubka oraz w napisie nagrobnym Bolesława Chrobrego. W pierwszej z nich na uwagę zasługują adnotacje o postrzyżynach Siemowita oraz Mieszka. Wydarzeniom tym miała towarzyszyć odświętna oprawa. Wskazują na to informacje o obecności wyjątkowych gości, o ucztach przy suto zastawionych stołach, o radosnym nastroju biesiadników, wyrażanym klaskaniem w dłonie, a także o cudownym wręcz rozmnożeniu piwa i mięsa u biednego Piasta i nie mniej cudownym odzyskaniu wzroku przez Mieszka. W prawdziwość tych ostatnich można oczywiście powątpiewać. Nie ma jednak wystarczających przesłanek, które pozwoliłyby na całkowitą negację samego obrzędu. Za jego popularnością i powszechnością jednoznacznie przemawia późniejszy przekaz Mistrza Wincentego. Zdaniem kronikarza, postrzyżyny należały do tych świąt, które zgodnie z tradycją i „utartym zwyczajem obchodzi się je bardzo uroczyście i nabożnie”. Z pewnością kończyły one beztroskie dzieciństwo i wyznaczały nowy etap w przygotowaniu do dorosłego życia.

Nowy etap wiązał się z edukacją właściwą, a więc ideologicznie i praktycznie sprofilowaną, znaczoną długotrwałym terminowaniem. Efektem finalnym powinien być wzorowy rycerz, który już we wczesnej młodości, przebywając w ojcowskim zamku, opanował umiejętność jazdy konnej, władania kopią i mieczem, strzelania z łuku, pływania i polowania, który poznał zasady gry w szachy oraz arkana dworskiej etykiety. Kolejno zdobywane sprawności powinny przełożyć się na kondycję fizyczną, na siłę i wytrzymałość, które są niezbędne do wykonywania wojennego rzemiosła. Te ostatnie jednak niewiele byłyby warte, gdyby nie szły w parze z równoczesnym pobudzaniem męskiej odwagi, wrażliwości na honor i sławę, odpowiedzialności za swoje czyny przed Bogiem i współstanowcami. Taki posag miał otrzymać Bolesław Krzywousty, będący wzorem rycerskości dla Galla Anonima:

Nie uganiał się bowiem za czczymi zabawami, jak zwykła swawola chłopięca, lecz starał się naśladować dzielne i rycerskie czyny, o ile mógł to w tym wieku. I aczkolwiek jest zwyczajem chłopców szlacheckiego rodu zabawiać się psami i ptakami, to Bolesław jeszcze w pacholęctwie cieszył się służbą rycerską. Jeszcze bowiem nie zdołał o własnych siłach dosiąść lub z zsiąść z konia, a już wbrew woli ojca lub niekiedy bez jego wiedzy, wyruszał na wyprawę przeciw wrogom jako wódz rycerstwa.

Przytoczony przykład, jak na okres wczesnofeudalny przystało, świadczy o bezspornym priorytecie doświadczenia wojennego, stawianego ponad wiedzę książkową. I nic w tym dziwnego, bo takie standardy pozostawały zgodne ze standardami europejskimi. Ideologia rycerska nisko ceniła naukę i generalnie nie zalecała jej specjalistom od władania mieczem. Wyjątek stanowili tu potomkowie dynastów i dostojników państwowych, przygotowywani od najmłodszych lat do dzierżenia władzy. Tego rodzaju praktyki znajdują potwierdzenie w kronice Thietmara, a zwłaszcza w adnotacji poświęconej Bolesławowi Chrobremu, który osobiście miał sprawdzać w łacińskich księgach rodzaje pokuty za popełnione grzechy. Dwór Mieszka II należał do znanych ośrodków kulturalnych i oświeconych, a i on sam otrzymał zapewne staranne wykształcenie. O edukacji Kazimierza Odnowiciela daje świadectwo współczesna zapiska rocznikarska. To samo możemy sądzić o Zbigniewie, który w opinii Galla miał być przeciwieństwem Krzywoustego. W rzeczywistości jednak ani Zbigniew nie był wyjątkowym erudytą, ani też Bolesław nie lekceważył całkowicie znajomości pisma. Ten sam Gall opowiada przecież, jak to Krzywousty modlił się z duchowieństwem i śpiewał psalmy, których znajomość należała do podstawowych kanonów wiedzy szkolnej.

Teologiczna i literacka edukacja przyszłych monarchów i urzędników nie mogła być tożsama z edukacją adresowaną do ludzi Kościoła. Bardziej sprowadzała się do nauki pisania i czytania oraz zaszczepienia dobrych obyczajów. Te ostatnie zazwyczaj opierano na wzorach hagiograficznych, obecnych chociażby w najpopularniejszym tego okresu żywocie św. Wojciecha. Wszystkie one jednak cechowały się małą przydatnością w kontekście karier świeckich. W odpowiedzi na to zapotrzebowanie na gruncie zachodnioeuropejskim dość szybko zaczęły pojawiać się utwory o jednoznacznie świeckiej tematyce, opiewające znakomite czyny wybitnych przedstawicieli świata rycerskiego i na tej podstawie serwujące współczesnym kodeks właściwego postępowania. U nas, wobec braku tego rodzaju literatury, taką rolę jako pierwsza odegrała kronika Galla Anonima, jej intencję zaś najtrafniej wyraził sam autor w następujących słowach:

A jak zbożną jest rzeczą w kościołach głosić kazania o życiu i męczeństwie świętych, tak chwalebnym jest w szkołach i pałacach opowiadać o tryumfach i zwycięstwach królów czy książąt. I jak żywoty świętych i męczenników głoszone po kościołach skłaniają myśli wiernych ku pobożności, tak rycerskie dzieła i zwycięstwa królów czy książąt, opowiadane po szkołach i zamkach, zagrzewają do dzielności serca rycerzy. I podobnie jak pasterze Kościoła powinni szukać korzyści duchowej dla wiernych, tak obrońcy kraju starają się rozszerzać jego cześć, sławę i doczesną chwałę.

Z punktu widzenia badacza wzorców osobowych jest to zapis niezwykle interesujący. Przede wszystkim wytycza on wyraźną granicę pomiędzy sferą mistyczną i świecką, pomiędzy sacrum i profanum. Każda z nich powinna realizować się we właściwej sobie przestrzeni, w postaci kościoła lub zamku. Ta przestrzeń z kolei determinuje role, jakie mają do odegrania związani z nią ludzie. W przypadku duchownych jest to dbałość o właściwy poziom życia religijnego, a w przypadku rycerstwa – skuteczna obrona państwa i staranie o jego dobrą kondycję. Obie strony korzystają z różnych wzorów osobowych, kreowanych albo przez świętych męczenników, albo też bohaterów wojennych w osobach walecznych władców, wodzów i rycerzy. Jednocześnie ukazują te wzory współczesnym jako godne naśladowania. W ten sposób wyznaczają kształt porządku aksjologicznego nie tylko dla obecnych, ale i przyszłych pokoleń. W tym przypadku nośnikiem tego porządku jest Gall, człowiek Zachodu, świadomy zapewne wagi i treści ideologii rycerskiej. Propaguje je na polskim dworze kierowanym przez Bolesława Krzywoustego, zasłużonego w wielu zmaganiach wojennych. Nadaje tym zmaganiom aksjologiczny wymiar, podnosząc praktykę militarną do rangi misji i ideału, a w konsekwencji usprawiedliwia i uświęca uczestników tych zmagań oraz wprowadza ich do panteonu bohaterów narodowych. Tym samym skutecznie buduje korzystny wizerunek tronu zarówno w wymiarze propagandowym, jak i wychowawczym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: