- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ię, ale wiem, że niektóre moje koleżanki specjalnie malują sobie policzki, aby uzyskać taki efekt. Zwisa mi to. Ja się nie maluję. Tak naprawdę jedyna rzecz, którą lubię w swojej twarzy, to oczy -- pewnie dlatego, że są inne, niż miała moja siostra. Jej oczy były okrągłe i chłodne, błękitne jak niebo. Moje są trochę skośne. I bardzo ciemne, też niebieskie, ale bardziej jak morze w czasie sztormu. Tak mówiła mama, kiedy byłyśmy z Kajką małe i przychodziłyśmy do niej, żeby uczesała nasze nieznośne loki. Lubiła nas wtedy porównywać, a może raczej znajdować różnice: ,,Kaja jest duża, a Maja malutka. Kaja ma oczka jak orzeszki, a Maja -- jak migdały. Kaja -- jak letnie niebo, a Maja -- jak sztormowe morze". Ale tych różnic było niewiele, ponieważ naprawdę byłyśmy do siebie bardzo podobne. Niestety. Wreszcie widzę go, jak wychodzi z szatni. Strzepuje włosy, jeszcze wilgotne. Oczywiście nie zawracał sobie głowy czesaniem. Podobnie jak ja, nie dba o wygląd. Tylko że w przeciwieństwie do mnie wygląda świetnie. Chłopakowi wystarczą dżinsy, trampki i fajna koszulka. Dziewczyna, aby zwracać na siebie uwagę, potrzebuje dużo więcej. A ja tego nie mam. Nie maluję paznokci ani rzęs, nie noszę biżuterii. Jestem zwyczajna, nijaka, przezroczysta. Chcę taka być. Alek jest fajny. Ma niesamowitą sylwetkę -- wszystko w nim jest takie, jakie być powinno. Jakby ktoś wyciął z żurnala męskiego modela, ale nie jakiegoś kulturystę, lecz zgrabnego, harmonijnie zbudowanego faceta, i tylko zapomniał go dostatecznie powiększyć. Jest ode mnie niższy o jakieś pięć centymetrów. Nie przeszkadza mi to. Mam nadzieję, że jemu też by nie przeszkadzało, No właśnie, gdyby co? Przecież on nawet nie wie, że ja istnieję. Przechodzi obok mnie i wtedy jak zwykle odwracam wzrok. Bezmyślnie gapię się na czubki moich butów. Nie mam odwagi spojrzeć mu w oczy, gdy mnie mija. W ten sposób nigdy się nie dowiem, czy mnie w ogóle zauważył. Udaję, że czekam na Kaśkę. No, właściwie naprawdę na nią czekam. Ale równie dobrze mogłabym nie czekać. Ani mnie, ani jej nie zależy na tym, żeby iść razem na przystanek. To tylko kwestia przyzwyczajenia. Kiedyś po treningach wychodziłam sama, teraz -- odkąd w moim świecie zamieszkał Alek, czyli od ponad dwóch lat -- czekam na korytarzu na koleżankę. Tym razem mam szczęście -- Kaśka przebiera się wyjątkowo szybko i gdy wychodzimy z budynku, Alek jest jeszcze na parkingu przed szkołą. Odpina rower. Niecodzienny widok, ponieważ rzadko przyjeżdża rowerem. Podnosi głowę i przez chwilę, zanim zdążę odwrócić wzrok, patrzymy sobie w oczy. Czuję, że się rumienię, bo z jego strony to nie jest takie zwykłe, przelotne spojrzenie. Jest natarczywe, mocne, zadziorne. Bez dwóch zdań -- cokolwiek oznaczał jego wzrok, jedno jest pewne, ten chłopak wie, że istnieję. Zauważył mnie, ale to jeszcze nie oznacza, że mam się z czego cieszyć. Jego spojrzenie było zaczepne, kpiące. Dziwne. O tym, że ma na imię Alek, dowiedziałam się tuż po imprezie sylwestrowej, na której oczywiście nie byłam, bo przecież nie chodzę na imprezy, a już zwłaszcza na takie, o których wiem, że będą ostro zakrapiane. Za to Kaśka zalicza wszystkie bez wyjątku, dlatego przeważnie mam informacje z pierwszej ręki. Wtedy akurat impreza była u Pegaza, czyli Mateusza. Został Pegazem, bo po pierwsze jest wielki jak koń, a po drugie jest niesamowicie skoczny -- bez wysiłku zawisa na koszu i wygląda tak, jakby fruwał. Z tego powodu oczywiście świetnie gra, a co za tym idzie -- dziewczyny wprost za nim szaleją. Mnie się kompletnie nie podoba i może dlatego czuję się w jego towarzystwie zupełnie swobodnie. Na początku na treningach trochę się do mnie przystawiał, ale szybko zrozumiał, że nic z tego nie będzie. Wydaje mi się, że z tego pierwszego okresu naszej znajomości pozostała mu jakaś opiekuńczość w stosunku do mnie. W każdym razie, gdy zapraszał wszystkich na tę swoją sylwestrową balangę, otoczył mnie ramieniem jak brat i powiedział: -- Pewnie i tak nie przyjdziesz, ale jakby co, to jesteś zaproszona. Wiesz o tym, prawda? Skinęłam tylko głową. Mówiąc szczerze, chętnie bym wtedy poszła, Alek jeszcze dla mnie nie istniał, w ogóle o nim nie myślałam, nie o niego więc chodziło, wyłącznie o to, że całą noc nie byłoby mnie w domu. Tylko ten widok coraz bardziej pijanych dziewczyn i chłopaków w tym wieku, w którym była Kaja, gdy to się stało -- nie, tego nie dałabym rady udźwignąć. Dlatego nie poszłam na tę imprezę i znam jej przebieg z relacji Kaśki. Opowiedziała mi, jak Alek pojawił się tuż przed północą zupełnie trzeźwy i jak błyskawicznie zalał się w sztok, jak hałaśliwie i natrętnie podrywał dziewczyny, z których jedna była całkiem chętna -- ale wtedy on ni stąd, ni zowąd zdezerterował, poszedł
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Literackie |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 320 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.