- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.gnęła się na widok wyrazu jego twarzy. - Tak mi przykro, panie Parks. Słyszałam o pożarze, - Umknęła wzrokiem, patrzyła za okno. - Przekazano mi, że Walt, nim skonał, wyszeptał dwa słowa: ,,Dorwijcie Lopeza". - Wyprostowała się, w jej głosie pojawiła się twarda nuta: - Wiem, że go dorwą. Po prostu to wiem. - Zacisnęła pięści. - Dostaną go, nieważne, ile ich to będzie kosztować. Choć rozmawiali o jego śmiertelnym wrogu, Cyrus uśmiechnął się mimo woli, nie zdołał się też powstrzymać od bardzo osobistego komentarza: - Nie jest pani aż tak spokojna i nieśmiała, na jaką pani wygląda, prawda, pani Monroe? - Jestem w ciąży, panie Parks, więc często bywam rozdrażniona i łatwo wpadam w gniew. - - Zadumał się na moment. - Pobraliście się tak - To żadna tajemnica - przerwała mu cierpko. - Zresztą tutaj wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, nawet gdy nie utrzymują sąsiedzkich kontaktów, co mi zresztą nie przeszkadza. Ale do czego pan zmierza, panie Parks? - Ciekawi mnie, czy chciała pani tak szybko po ślubie zostać matką? Nowoczesne małżeństwa często z tym czekają, realizują zawodowe - Kocham dzieci - znów wpadła mu w słowo, lecz tym razem z ciepłym uśmiechem. - I nie jestem nowoczesna. Nigdy nie marzyłam o karierze, uwielbiam to nasze spokojne życie w Jacobsville, gdzie wszyscy się znają, a przestępstwa zdarzają się bardzo rzadko. Na tutejszym cmentarzu spoczywają moi rodzice i dziadkowie. Jestem stąd i nigdzie się nie wybieram. - Przerwała na moment. - A po ślubie zostałam żoną w staromodnym stylu. To był mój wybór, dobrze czułam się w tej roli. Dbałam o Walta, gotowałam i wykonywałam te wszystkie prace domowe, które, jak słyszę, nie dają już kobietom żadnej satysfakcji. - Uśmiechnęła się leciutko. - No, może poza Lisą Taylor Monroe. I wie pan, jestem aż tak staromodna - uśmiechnęła się szerzej, a w oczach pojawiły się figlarne iskierki - że do ślubu szłam jako dziewica. Aby jednak nie przesłodzić mojego jakże godnego podziwu wizerunku, dodam, że kiedy już się buntuję, to na całego. - Czyli w sumie wychodzi na to, że jest pani staromodną buntowniczką - skomentował rozbawiony. I zaraz dotarło do niego, że śmiał się po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. - I to, i to mam w genach - odparła pogodnie. - A pan skąd pochodzi? - Z Teksasu. - Ale mieszkał pan w Wyomingu. - Bo myślałem, że tam nie sięgają macki Lopeza. - Przymknął na moment oczy. - Okazałem się gł Gdybym od razu przyjechał tutaj, być może nigdy by nie doszł - Zamilkł, przecierając ciężko twarz. - Nasza policja jest dobra, - zaczęła Lisa. - Nie wie pani, kim jestem? No, kim byłem? - Popatrzył na nią ze zdziwieniem. - Kiedy Eb Scott wysłał za kratki dwóch najlepszych ludzi Lopeza za usiłowanie zabójstwa, o tej akcji dużo było w teksańskich mediach. Ale to nie wszystko. Znam to tylko z relacji, ale dziennikarz z Houston, który opisał karierę zawodową Eba, podał też do publicznej wiadomości, że kilku jego dawnych kompanów zamieszkało w Jacobsville. - Regularnie czytam - Zmarszczyła czoło. - Tak, pamiętam tamten artykuł. Opisano karierę zawodową człowieka, który kierował akcją, i tak dalej, i tak dalej, ale nie podano żadnych nazwisk. Zwróciło to moją uwagę, na pewno się nie mylę. - Naprawdę? - Zatrzymał samochód przed znakiem stop. - To znaczy, że skutecznie zatajono personalia Eba, co w kontaktach z mediami raczej rzadko się udaje. - Uśmiechnął się cierpko. - A pan kim był? - Spojrzała na niego, nie kryjąc ciekawości. - Jeśli gazety o tym nie wspomniały, to i ja nie powiem. - Był pan jednym z tych jego dawnych kompanów? - nie ustępowała. Zawahał się, ale nie trwało to długo. Lisa nie sprawiała wrażenia plotkary, wystarczyło chwilę z nią pobyć, by to wiedzieć. Dlaczego więc miałby nie wyznać jej prawdy? - Tak, pani Monroe. Mówiąc dokładniej, byłem najemnikiem, zawodowym żołnierzem, któremu zlecano najtrudniejsze zadania - zakończył z goryczą. - Ale z poszanowaniem zasad, prawda? Nie pracował pan dla Lopeza? Nie zarabiał pan na narkotykach? - Słucham?! - obruszył się. - Oczywiście, że nie! - Też tak myślałam. - Wygodniej oparła się o siedzenie. - Ale to zajęcie tylko dla wybranych, prawda? Trzeba być bardzo odważnym i sprawnym, przejść odpowiednie szkolenie, mieć w sobie coś z hazardzisty, no i ta pełna dyspozycyjność... - Zadumała się na moment. - Dlaczego pan to robił, skoro miał pan żonę i dziecko? Nie spocznie, póki się nie dowie, pomyślał, zaciskając ręce na kierownicy. - Zamierzałem to rzucić i całkowicie poświęcić się pracy na ranczu, najpierw jednak musiałem wykonać zadanie związane z Lopezem. Gdy wróciłem z zagranicy, podłożono ogień. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że nie zachowałem należytej ostrożności, dzięki czemu
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2013 |
z serii Gwiazdy Romansu |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.